Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmarła jedna z najstarszych mieszkanek Wągrowca

Monika Dziuma
Barbara Masztalerz urodziła i wychowała się w Rgielsku. Kiedy wyszła za mąż, wraz z mężem zamieszkała w Wągrowcu. Była jedną z najstarszych mieszkanek Wągrowca. Miała dokładnie 102 lata 10 miesięcy i 11 dni. Mieszkała w Wągrowcu przy ulicy Łąkowej wraz z córką Ewą.

- Odkąd zmarł mój tato, a było to w 1990 roku mieszkałyśmy z mamą same. Mam jeszcze dwie siostry, które chętnie odwiedzały nas ze swoimi rodzinami. Mama miała czterech wnuków i dziewięcioro prawnuków. Najmłodszego, Felka zdążyła jeszcze poznać. Była taka szczęśliwa, że nasza rodzina się powiększa - wspomina mamę pani Ewa.

Pani Barbara, pomimo swojego podeszłego już wieku, do końca była świadoma. - Chorowała na astmę i na zatoki, ale ogólnie czuła się dobrze. W wieku 97 lat złamała sobie nogę w biodrze. Nasza mama była jednak bardzo silną kobietą. Widziałam, jak sama próbuje prostować nogę. Kiedy po sześciu tygodniach wstała z łóżka, wszyscy byliśmy przeszczęśliwi - mówi dalej córka zmarłej.

Niestety, 30 października pani Barbara odeszła... Jak powiedziała nam jej córka, była wtedy spokojna. - Dziś dziwnie czuję się w domu, kiedy jej nie ma. Często patrzę w kierunku okna wychodzącego na ulicę. Mama bardzo często prosiła, bym ją tam zaprowadziła. Albo siedziała w wózku, albo przystawała, opierając się o parapet. Lubiła patrzeć, co się dzieje za oknem. Niedaleko naszego domu jest przedszkole. Kiedy maluchy wychodziły na spacer, kiwały do mamy, a ona im odmachiwała. Bardzo to lubiła - wspomina pani Ewa.

Pani Barbara, kiedy czuła się na siłach, chętnie wychodziła też do ogródka. Lubiła przebywać na świeżym powietrzu. - W ostatnich miesiącach, ze względu na jej stan zdrowia i nieciekawą pogodę, wyprowadzałam ją już tylko przed dom - dodaje córka.

Jaką osobą była pani Barbara? Córka opowiada, że była wesoła i optymistycznie nastawiona do świata, jednak lubiła zawsze trzymać rękę na pulsie. - Miała taką naturę, że wszystkim się interesowała. Mama przeżyła dwie wojny, wiele w życiu przeszła. Może dlatego tak wszystko przeżywała. Nie miała pamięci do dat, ale potrafiła powiedzieć, że coś się wydarzyło na przykład trzy lata po wojnie. Tamte wydarzenia utkwiły jej w pamięci do końca - mówi pani Ewa.

Do ulubionych zajęć pani Barbary należało wyszywanie i szydełkowanie. - Kiedy byłyśmy z siostrami dziećmi, szyła nam ubrania. Do dziś w domu mam wyszywane przez nią serwetki - podsumowuje kobieta.

Rodzina dziękuje wszystkim, którzy uczestniczyli w ostatniej drodze pani Barbary.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto