W Polsce zegarki przestawiamy dwa razy. Wiosną wskazówki przesuwamy o godzinę do przodu. Z godziny 2. na godzinę 3. Jesienią natomiast cofamy z godziny 3. na 2. Oznacza to, że wiosną przez zmianę czasu "śpimy o godzinę krócej" jesienią natomiast dłużej.
Od kiedy zmiana czasu?
Nie zawsze jednak tak było. Zmiana casu nie obowiązywała zawsze.
Dalsza część tekstu pod wideo
Do powiatu wągrowieckiego powrócił ryś
- Pionierami we wprowadzeniu czasu letniego byli Niemcy. W czasie I wojny światowej, 30 kwietnia 1916, w Rzeszy i sojuszniczych Austro-Węgrzech oraz na okupowanych terenach Polski i Bałkanów, czas przesunięto o godzinę do przodu. Dzień 1 maja rozpoczął się 30 kwietnia o godzinie dwudziestej trzeciej, a 30 września zakończył się o godzinie 1 w nocy. W 1917 roku zmiana nastąpiła w nocy z 15 na 16 kwietnia (z niedzieli na poniedziałek); wskazówki przesuwano jednak z godziny drugiej na trzecią i czas letni obowiązywał do nocy z 16 na 17 września[4]. Podobnie było w 1918 roku - informuje Wikipedia.
Kiedy przestawiamy zegarki?
W Polsce, w okresie międzywojennym zmianę czasu wprowadzono tylko raz. Do 1995 czas letni w naszym kraju był wprowadzany w ostatnią niedzielę marca i odwoływany w ostatnią niedzielę września.
Aktualnie zmiana z czasu letniego na zimowy następuje nie pod koniec września a pod koniec października.
Czas letni wprowadza się natomiast, bez zmian w ostatnią niedzielę marca. Oznacza to, że w najbliższą niedzielę, 28 marca zegarki przestawiamy z godziny 2. na 3. O fizycznym ich przestawieniu muszą pamiętać wszyscy, którzy używają tradycyjnych zegarków analogowych. Te cyfrowe czy w telefonach komórkowych często same zmienią w nocy godzinę, kiedy my będziemy spali.
Konsekwencje zmiany czasu
Jak wylicza Gazeta Krakowska zmiana czasu niesie za sobą sporo konsekwencji. Gazeta informuje, że jak wynika z badań, konsekwencje zmiany czasu są nieuniknione. I jest to nie tylko krótszy sen. W tym czasie odnotowuje się wzrost liczby wypadków w pracy, wzrost liczby ataków serca, a także wzrost liczby wypadków samochodowych. Ale to nie wszystko. Zmniejsza się nasza wydajność w pracy i pogarsza samopoczucie. To wyłącznie krótkoterminowe konsekwencje. W dłuższej perspektywie różnica pomiędzy czasem urzędowym a biologicznym (zwłaszcza przesuwanie pór budzenia się na wcześniejsze) wiąże się z pogorszeniem zdrowia, obniżeniem średniej długości życia, skróceniem snu, obniżeniem osiągnięć akademickich i przyczynia się do zaburzeń snu, których koszt dla społeczeństwa oceniany jest na 2 proc. produktu krajowego brutto.
ZOBACZ TAKŻE
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?