Dosłownie przed chwilą na ulicy Wojska Polskiego w Wągrowcu rozegrał się dramat. - Ten malec płakał tak, że było go słychać w sklepach. Nikt z rodziców nim się nie interesował. Leżał w nosidełku w samochodzie. Nie mówię, że przecież jest bardzo gorąco, ale mogła ugryźć go osa. Wówczas o tragedię łatwo - żali się jedna z kobiet.
Przerażeni tym co się stało przechodnie zawiadomili policje. Funkcjonariusze otworzyli samochód i wyjęli malca. Zaopiekowali się nim pod ich okiem przechodnie. - Jedna kobieta podała dziecku mleczko, które były w butelce. Ja dałem mu potem smoczka. Jakoś udało się go uspokoić - tłumaczy właściciel jednego z pobliskich sklepów.
Rodzice malca zjawili się po kilkudziesięciu minutach. - Jeszcze wyzywali przechodniów, że się wtrącają - żalą się przechodnie.
Sprawą zajmuje się już policja.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?