Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

4-letni chłopiec siedział sam na ławce w parku w Wągrowcu i płakał. Dziecku pomogli policjanci

Monika Zaganiaczyk
Monika Zaganiaczyk
Policjanci z Wągrowca pomogli 4-letniemu chłopcu, pozostawionemu w parku bez opieki. Dziecko było przerażone, gdyż nie mogło znaleźć mamy, która z nim przyszła. Na szczęście zjawili się policjanci.

Do sytuacji doszło w środę 24 lutego, po godzinie 18. w wągrowieckim Parku 600-lecia. Na jednej z ławek siedział zapłakany chłopiec.

- W chwili, gdy zorientował się, że w jego pobliżu nie ma nikogo z bliskich, poczuł lęk i bezradność, usiadł na ławce i zaczął płakać. Losem chłopca zainteresowali się inni rodzice, którzy ze swoimi dziećmi przebywali w parku. Widząc płaczące dziecko próbowali ustalić co się stało. Chłopiec tłumaczył, że nie ma jego mamy. Sytuacja wzbudziła ogólne poruszenie - relacjonują policjanci.

Przez park przechodziło dwóch policjantów z psem. Jeden z rodziców poprosił ich o interwencję w sprawie chłopca. Policjanci podeszli do dziecka i zaczęli z nim rozmowę. - Wytłumaczyli mu, że są policjantami i sprawią, że wkrótce będzie bezpieczny, gdyż dołożą wszelkich starań, aby odnaleźć mamę i na pewno nie pozostawią go samego. Policjanci w rozmowie zdobyli zaufanie malca, niewątpliwie pomógł w tym również Kliper-służący w naszej jednostce pies patrolowo-tropiący, który dał się chłopcu pogłaskać - wyjaśniają przedstawiciele policji.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zobacz film: Powstaje galeria handlowa w Wągrowcu

Sytuacja wywołała spory ruch. Przy ławce zjawiło się wielu rodziców, ale nadal nie było wśród nich matki chłopca.

- W rozmowie z 4-latkiem policjanci ustalili, że do parku przyszedł z mamą, lecz w pewnym momencie zorientował się, że mama sobie gdzieś poszła i jest sam. Policjanci na miejsce wezwali patrol zmotoryzowany. W radiowozie włączyli sygnały, aby wzbudzić zainteresowanie ludzi w całym parku, że coś się dzieje. Nigdzie jednak nie było matki chłopca - wyjawiają dalej policjanci.

Dziecko nie potrafiło podać funkcjonariuszom swojego adresu, jednak potrafiło ich tam zaprowadzić. Gdy jedni policjanci udali się z dzieckiem do domu, jednocześnie w parku został patrol, którzy w przypadku gdyby wróciła matka, mieli ją poinformować o interwencji.

Gdy policjanci i malec dotarli pod jego adres, nikogo tam nie było.

- Funkcjonariusze aby uspokoić dziecko, wytłumaczyli, że skoro mamy nie ma w domu, to na pewno idzie po niego na plac zabaw i z powrotem z dzieckiem tam wrócili. Na miejscu w końcu również pojawiła się matka dziecka. Kobieta tłumaczyła, że znajdowała się w innej części parku, gdzie jej drugi syn jeździł na rowerku - informuje policja.

Policjanci apelują do rodziców o rozwagę w podobnych sytuacjach. Było to bowiem silne przeżycie dla 4-latka.

- Uczulamy wszystkich rodziców, aby otaczali swoje dzieci odpowiednią dozą uwagi do podobnych sytuacji nie dopuszczali - mówią policjanci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto