9. "Skocka 100" - na trasie rowerowej było wietrznie i niełatwo, ale wszyscy dotarli na metę szczęśliwie! To był emocjonujący rajd

Każda edycja "Skockej 100", to przejechanie 2 województw, 4 powiatów i 9 gmin. Ogółem trasa liczy 100 km. Uczestnicy podzieleni zostali na 8 grup - dochodzą tutaj do głosu przepisy Ruchu Drogowego - tempo jazdy było zróżnicowane: od ok 20 do blisko 40 km na godzinę. Wielu uczestników jechało w rajdzie po raz pierwszy.

Jak pisze Karolina Stefaniak, ze skockiego magistratu, nie było łatwo.

Jeśli wieje w plecy, wszystko jest dobrze, prędkość na liczniku mocno wzrasta, nasze nogi zyskują dodatkową moc i nie męczymy się tak bardzo. Sytuacja diametralnie się zmienia, kiedy wieje nam w twarz. I właśnie dlatego, na szosie, najlepiej jeździć w grupach, bo w grupie siła. Najwięcej pracują ci, którzy jadą z przodu, tyły jadą na tzw. kole i odpoczywają, po jakimś czasie się zmieniają i tak idzie pokonać najbardziej wietrzne odcinki bez większego trudu. A wiec kolarstwo szosowe, to gra stricte zespołowa. I tak zespołowo musieli pracować rowerzyści mniej więcej od Janowca Wielkopolskiego.

To dokument, który zawiera informację o przejechanych 100 km rowerem. Zawsze podpisany jest przez Burmistrza Miasta i Gminy Skoki, Tadeusza Kłosa, który, co należy dodać, czekał na powracających z trasy na mecie.

Rowerzyści mają w Potrzanowie bazę od dwóch lat. Dzielnie kibicuje i pomaga w przygotowaniach Sołtys, Marcin Reszelski. Na mecie, dzięki sołtysowi, uczestnicy mogli uzupełnić straconą na rowerze energię, posiłkując się kiełbaską z grilla i drożdżówką.

Jak się okazuje obecna trasa, a właściwie szosa, zaczyna powoli źle wyglądać - stan asfaltu na trasie obecnej nie prezentuje się już dobrze, więc, nie chcąc narażać zdrowia rowerzystów i stanu ich pojazdów, trasa zostanie zmodyfikowana. Na tę chwilę jeszcze nie wiadomo, jak cykliści pojadą na kolejnej "Skockiej 100".