Co istotne wstępna sekcja zwłok postawiła więcej znaków zapytania co do sprawy niż ją jasno wyjaśniła. Jak bowiem się okazuje obrażenia, które doznał 95-latek jasno nie wskazują na to, że w tym przypadku doszło do potrącenia.
Z ostateczną oceną trzeba jeszcze poczekać, aż będą znane dokładne ekspertyzy i wyniki badań.
Leżącego na jezdni 95-latka w połowie grudnia minionego już roku wczesnym rankiem znalazł przypadkowo przejeżdżający kierowca. Zawiadomił służby ratunkowe i policję. Przybyli ratownicy pobliskiego OSProzpoczęli akcję reanimacyjną mężczyzny. - Udało się przywrócić tętno mężczyźnie, który został przekazany przybyłej załodze karetki - relacjinuje tamte wydarzenia Tadeusz Stasiak, rzecznik prasowy wągrowieckiej straży pożarnej. Niestety. Obrażenia były zbyt poważne. Mężczyzna zmarł.
Wyjaśnieniem wypadku zajęła się policja. Wstępnie wszystko, miejsce gdzie znaleziono ciało, oględziny miejsca zdarzenia jak i opinie przybyłych na miejsce ratowników wskazywały na potrącenia. Dziś nie jest już takie jednoznaczne.
Pamięć o zmarłym 95-latku cały czas jest żywa wśród najbliższych.
- Ojciec był bardzo dobrym człowiekiem. Niezwykle spokojny, trudno było go zdenerwować. Życia nie miał łatwego. W czasie drugiej wojny światowej trafił do obozu koncentracyjnego. Przeżył. Następnie całe życie ciężko pracował na własnym gospodarstwie, które teraz ja prowadzę. On jednak bardzo lubił pracę na roli. Sprawiała mu przyjemność. Jeszcze do niedawna lubił zaglądać do zwierząt - wspomina zmarłego jego syn.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?