Było, minęło? Tym żyliśmy przed laty

Sytuacja mediów po roku 1989 zmieniła się radykalnie. Przede wszystkim Polacy odzyskując suwerenność we własnym państwie mogli pożegnać cenzurę. Wraz z nastaniem wolności zaczęły powstawać spontanicznie nowe inicjatywy medialne. Jednym z nim był „Przegląd Pałucki”. Chyba każdy z nas lubi czasami wrócić do wspomnień. Właśnie dlatego sięgnęliśmy do archiwalnych wydań „Przeglądu Pauckiego”. Znaleźliśmy w nich masę ciekawych informacji. I chociaż wydarzyły się one zaledwie kilkanaście lat temu, to pewnie mało kto dzisiaj o nich pamięta. Właśnie dlatego rozpoczynamy cykl pod nazwą „Było... minęło?”. W dzisiejszym wydaniu przyjrzymy się bliżej wydarzeniom z 1997 roku. Co działo się na scenie kulturalnej, kto ganiał za piłką w hali i w końcu kto z naszego regionu trafił na Wiejską. Jak wydarzenia te wyglądają w porównaniu z tym, co dzieje się dziś?

„Grunt to... pod dachem” - brzmi obco? Pierwsza impreza z tego cyklu odbyła się w październiku 1996 roku. Kolejne w maju i listopadzie rok później. W imprezie brały udział reprezentacje... wągrowieckch zakładów pracy. Mierzyły się one ze sobą w konkurencjach sportowych, sprawnościowych, wiedzowych i muzycznych. Trzecia edycja odbiegała jednak nieco od pierwowzoru. W szranki zamiast pracowników wągrowieckich zakładów stanęli uczniowie szkół średnich ze stolicy naszego powiatu. Co ciekawe impreza była na tyle popularna, że swoją obecność na niej zapowiedzieli nawet redaktorzy PTV3. Dziś imprez, w których rywalizowałyby ekipy złożone z pracowników wągrowieckich zakładów po prostu nie ma, a uczniowie szkół średnich także nie konfrontują swojej wiedzy.

Na scenie sportowej również działo się bardzo wiele. Wielu mieszkańców żyje dziś rozgrywkami ligi halowej. Takowa grała także w 1997 roku. Piątego października rozgrywki zainaugurowała Miejska Liga Halowa. W pierwszej lidze rywalizowały takie zespoły jak Orion, Osada, Atmos, Bachus, Krysmar, Pawłowo, Kosmos i Meliorant. Liderem po 1 kolejce został Kosmos, który rozgromił Meliorant aż 10-2. Walkę o awans toczyły zespoły Meliorant II, Ambasada, Próchnowo, Żelice, Brok Hurt i Przegląd Pałucki. II liga piłki nożnej była czymś bardzo odległym dla naszych futbolistów. Żółto-czarni występowali w... klasie makroregionalnej czyli odpowiedniku dzisiejszej czwartej ligi. Co więcej pod koniec lat 90- tych nasi piłkarze nie radzili sobie w rozgrywkach zbyt dobrze. W dwóch październikowych spotkaniach ulegli Celulozie Kostrzyń i pokonali Fortunę Wieleń. Nielbiści po 11 kolejkach plasowali się na 9 pozycji. Co ciekawe występowali w tej samej lidze z Sokołem Damasławek i Zamkiem Gołańcz.

Co ze szczypiornistami? Oni również toczyli zażarte pojedynki jednak nie w Superlidze, a w II lidze. W spotkaniu inauguracyjnym ulegli Chrobremu Głogów 27-21. W skład kadry wchodził wtedy obecny drugi trener - Paweł Galus.

Znane porzekadło mówi „ostatni będą pierwszymi...”. Właśnie dlatego najlepsze zostawiliśmy na koniec. Podczas wrześniowych wyborów w 1997 roku nie udało się żadnemu z wągrowieckich kandydatów do Sejmu zdobyć mandatu poselskiego. Nową twarzą na Wiejskiej został wtedy 39- letni prawnik z okręgu pilskiego. Mowa oczywiście o Adamie Szejnfeldzie. Znany z wielu programów telewizyjnych członek PO do Sejmu dostał się z listy UW. Poseł na dobre zagościł na Wiejskiej, właśnie odbywa swoją czwartą kadencję. Co jednak mówił chwilę po otrzymaniu pierwszego mandatu? - Dużą wagę przywiązuję do spraw związanych z reformą administracyjną. Wągrowiec jest w puli miast przewidzianych jako stolice powiatu, nie powinno być z tym większych problemów, spełnia on bowiem wszystkie wymogi - mówił Szejnfeld. Reforma się udała. Jesteśmy stolicą powiatu, o której poseł chyba zapomniał.