Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chciał zostać żużlowcem, ale jest za wysoki

Monika Dziuma
Rozmowa ze Zbigniewem Zarankiem "Zaranem"

Myślał Pan kiedyś, co by dziś Pan robił, gdyby nie zajmował się muzyką?

Śpiewać chciałem już jako dziecko. Moja przygoda z muzyką rozpoczęła się w... kościelnym chórze. Później, jako 15-letni chłopak miałem swój zespół w MDK. Co bym robił gdyby nie było muzyki? Nawet sobie tego nie wyobrażam. Miałem kilka dziecięcych marzeń, ale niestety nie mogłem ich zrealizować przez swój... wzrost. Marzyłem o tym, by zostać żużlowcem, ale byłem za duży na motocykl. Podobnie było z kierowcą rajdowym. Tam raczej potrzebni są mali, zwinni ludzie. Zacząłem więc myśleć o lotnictwie, ale okazało się, że do samolotu też jestem za duży. Zająłem się więc muzyką. To jednak nie znaczy, że nie mam innych pasji. Mój ojciec był fotografem i przekazał mi miłość do zdjęć. Czasem przyjmuję jakieś zlecenia na kamerowanie imprez.

Jest Pan rodowitym wągrowczaninem?

I tak i nie. Urodziłem się w Wągrowcu, jednak przez jakiś czas mieszkałem w Skokach, gdzie należałem do wspomnianego chóru kościelnego. Później mieszkałem we Wrocławiu, ale ostatecznie w latach 90. odziedziczyłem domek po mojej babci i tutaj się przeprowadziłem.

Całą rozmowę przeczytasz w aktualnym wydaniu "Tygodnika".

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto