"W Unii rosną siły nacjonalistyczne i populistyczne"
Podczas wtorkowej wizyty Marcin Bosacki spotkał się w Klubie Relax z seniorami w Klubie Relax. Towarzyszył mu nowy starosta śremski Piotr Ruta. Podczas spotkania kandydat do Parlamentu Europejskiego mówił o bieżącej sytuacji w kraju. Odpowiadał również na pytania seniorów. Po zakończeniu spotkania parlamentarzysta odpowiadał na pytania dziennikarzy. Jedno z nich dotoczyło sytuacji za naszą wschodnią granicą.
Niestety trzeba to powiedzieć, Europa stoi na krawędzi wojny. Jeśli utwierdzą się te tendencje w Ukrainie, która słabnie i Rosjanie idą do przodu, to my będziemy za chwilę państwem frontowym z 1000-kilometrową granicą z Rosją. Przynajmniej to nam niestety grozi. Białoruś też nie jest państwem samodzielnym tylko w pełni podporządkowanym Rosji. Z drugiej strony oprócz tego zagrożenia zewnętrznego ze wschodu jest zagrożenie wewnętrzne, ponieważ w Unii rosną siły nacjonalistyczne i populistyczne, które chcą rozwodnienia, a niektóre wprost rozmontowania Unii Europejskiej
- powiedział Marcin Bosacki.
W dodatku większość z tych sił rzeczywiście współpracuje z Putinem, który ma ten sam cel — rozmontować struktury zachodu, czyli NATO i Unii Europejskiej. My jako Platforma Obywatelska oraz ja sam, z moim doświadczeniem w dyplomacji i w polityce międzynarodowej i z tym że będę realnie reprezentował Wielkopolskę. Jestem stąd i tu mieszkam, a nie przyjeżdżam raz na miesiąc albo na raz na pół roku jak niektórzy. Będę tym złym tendencją złym Unii Europejskiej mógł się przeciwstawiać. (...) Ludzie muszą sobie uzmysłowić, że czasy wiecznego pokoju się skończyły i należy przygotowywać się na to, że Polska może być zaatakowana, chociaż powinniśmy robić wszystko, żeby być tak silnymi, żeby nikt, a zwłaszcza Putin lub inny władca Rosji nie odważył się nas zaatakować
- dodał.
Zielony ład wymaga zmian
W ostatnich miesiącach podczas protestów rolników przewijało się hasło “Zielony ład do kosza”. Oprócz rolnictwa obejmuje wszystkie sektory gospodarki. Do po tych propozycji odniósł się nasz rozmówca. Jego zdaniem, zielony ład należy naprawić, ale nie kończyć.
Stworzono zbyt ambitne, nierealistyczne cele. Zawsze przypominam ten cel, że w 2032 roku rzekomo mielibyśmy rejestrować tylko nowe samochody elektryczne, a nie spalinowe. To jest nierealistyczne, wywoła to takie koszty społeczne i gospodarcze, że tego nie da się zrobić
- zaznaczył parlamentarzysta.
Prawdziwe wyzwania klimatyczne istnieją dla całego świata. Tylko nie może być tak, że realizuje je wyłącznie Unia Europejska i to w dodatku ona za to wszystko płaci, konkretnie jej obywatele. Musimy zreformować zielony ład, zachowując jego słuszne rzeczy, ale łagodząc pewne przepisy, które miały być wprowadzane, bo są po prostu nierealistyczne
- dodał.
Zobacz również na srem.naszemiasto.pl
Oni dostali się do Europarlamentu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?