DZIECKO zakleszczone w huśtawce!

Jedno z takich zgłoszeń otrzymali w sobotę. - Otrzymaliśmy zgłoszenie o dziecku zakleszczonym w huśtawce na ulicy Jeżyka w Wągrowcu - wyjaśnia Mariusz Dębski z naszej straży pożarnej.
Wysłano zastęp straży i się okazało, że zgłoszenie to nie żaden fałszywy alarm. W huśtawce rzeczywiście siedziało dziecko, które nie mogło się wydostać z zatrzaśniętej huśtawki. Konieczna była akcja rozbiórkowa urządzenia do zabaw. Strażacy przy pomocy posiadanego w wozie sprzętu rozcięli pręt siedziska huśtawki. Wówczas to można było wreszcie wydostać malca z opresji. To nie jedyny wyjazd naszych strażaków do zakleszczeń w ostatnich dniach. Informacja o zakleszczonej w płocie sarnie napłynęła ze Skoków. Jak się okazało, zwierzę zabłądziło na terenie jednej z posesji. Chcąc wydostać się z niej, włożyło głowę między metalowe pręty ogrodzenia i utknęło... - Strażacy rozgięli pręty w płocie, po czym uwolnili sarnę - wyjaśnia przedstawiciel straży. Zapewne te dwa zdarzenia utkwią na długo w pamięci wągrowieckich strażaków.,jak inne nietypowe akcje. Wpamięci strażaków utkwiło między innymi zdarzenie z minionego roku. Wówczas to w Rąbczynie od przejeżdżającego TIR-a oderwało się koło, które ostatecznie wylądowało na dachu jednego z budynków.

W pamięci naszych druhów pozostały także zdarzenia ze zwierzętami. Strażacy łapali już lisa, który to pałętał się po korytarzach wągrowieckiego gim nazjum, czy rozbierali betonowy płot, by wydostać zakleszczonego kota. Swego czasu ratowali także kota na drzewie. - Pamiętam, że pracy, aby go zdjąć, było naprawdę sporo. Mały kotek za nic nie chciał schodzić.Ostatecznie udało się go zdjąć. Został przekazany dzieciom, wyczekującym go z utęsknieniem. Pech chciał, że w tym momencie od sąsiada wybiegły chyba ze dwa niezbyt duże psy. I kot znów uciekł na drzewo i akcja rozpoczęła się... od nowa - wspomina jeden ze strażaków.