Sprawa kolejnych członków bandy, w tym mężczyzny, który, jak ustalili śledczy policji, miał wprowadzać skradzione elementy z grobów do powtórnego obiegu, cały czas się toczy. Paser cmentarnego gangu nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów.
Kiedy sprawa dobiegnie końca i czy poszkodowani z całego regionu otrzymają zwrot pieniędzy za zniszczone groby ich bliskich? Tego cały czas jeszcze nie wiadomo.
Przypomnijmy: Sprawa hien cmentarnych na jaw wyszła latem minionego roku. Wówczas o złapaniu członków grupy jako pierwszy powiadomił właśnie „Tygodnik Wągrowiecki”. Banda działała w całym powiecie. - Co ciekawe, ta grupa nie bała się nawet uderzać w dzień - tłumaczył po zatrzymaniu czwórki mężczyzn jeden z policjantów wydziału kryminalnego komendy powiatowej policji w Wągrowcu, który bezpośrednio od półtora roku pracował nad rozbiciem tego właśnie gangu.
Wkroczenie grupy na cmentarz było poprzedzone dobrą obserwacją. Bandyci skrupulatnie wybierali groby. Gdy dwójka bandytów stała na czatach, pozostali przystępowali do dzieła. - Mieli w tym wprawę. Zawsze działali w taki sam sposób. Przy pomocy młotka i dłuta odbijali wartościowe cyfry i litery z grobów.
Na liście skradzionych przez nich przedmiotów są krzyże, nawet i krzyż papieski. Kradli też wartościowe znicze, dekoracje - wyliczali policjanci.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?