Gdybym był świętym Mikołajem... Komu rózga, komu prezent? Część II
Michał Borowiński
Przysłowiową, albo nawet dosłowną rózgę dałbym polskim politykom. Należy się ona wszystkim bez wyjątku, bo każdy z nich miał swój wkład w to, co w tej chwili wyprawia się w naszym kraju. Przykro jest mi się do tego przyznać, ale wstydzę się za nich. To przechodzi ludzkie pojęcie, a z cyrku, który sobie urządzili w rządzie śmieje się dziś cała Europa. Nasi politycy mogli przecież stworzyć Trybunał Stanu, dzięki czemu może byłoby lepiej. Ale nikt tego dzisiaj nie może ocenić, bo naszym władzom się zwyczajnie nie chciało... Co do prezentu pod choinkę, miałbym z nim spory problem. Jakoś tak w dzisiejszym świecie wszystko jest zabiegane, chaotyczne, nie po kolei. Dlatego prezent wręczę mojej żonie. A za co? Za to, że w każdej sytuacji jest taka wspaniała.