Jeden z mieszkańców poinformował telefonicznie dyżurnego, że znalazł w lesie... granaty.
- U stóp policjantów była rozryta ziemia, ślady dzików, gdzieniegdzie nadłamane gałęzie. Zawiadamiający wskazali miejsce. Ślady na nim pozostawione wskazywały, że dziki najprawdopodobniej w celu wyszukania pożywienia rozryły glebę i wydobyły puszkę z której wysypały się trzy granaty, jeden z nich pozostał w metalowej puszce, nieopodal z ziemi wystawał jeszcze jeden metalowy przedmiot.
Natychmiast zabezpieczono miejsce znaleziska i wyznaczono strefę ochronną. Przybyły na miejsce policjant z rozpoznania minersko-pirotechnicznego podjął czynności na miejscu. Podłużne i poprzeczne nacięcia na korpusie, zasięg rażenia 200 metrów... tak to już było dla policjanta niemal pewne, że to granat obronny typu F1 które produkowane były od czasów I wojny światowej. Znalezione granaty jednak nie miały wkręconych zapalników. Znajdowały się one nieopodal schowane w aluminiowej puszce - informuje rzecznik wągrowieckiej policji, Dominik Zieliński.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?