Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grażyna Pijanowska, była posłanka opowiada o tworzeniu drzewa genealogicznego

Arkadiusz Dembiński
Coraz więcej z nas interesuje się historią swoich przodków. Zastanawia się skąd pochodzili, co robili, kim byli. Pasjonatką sięgania do korzeni swojej rodziny stała się także Grażyna Pijanowska z Wągrowca, niegdyś posłanka z naszego okręgu, dziś prowadząca własną firmę, a zarazem szczęśliwa babcia. Jej pasja do poszukiwania wiedzy o przodkach zrodziła się za sprawą... młodszego pokolenia.

- Moja „przygoda” z genealogią, a właściwie z tworzeniem „drzewa rodzinnego” zaczęła się całkiem przypadkowo, kiedy jakieś 8-9 lat temu w klasie mojej wnuczki dzieci miały zrobić swoje drzewo genealogiczne. No i zaczęły się przysłowiowe „schody”, bo każdy z nas pamięcią sięgał najwyżej dwóch, trzech pokoleń wstecz. Były to nazwiska, imiona, żadnych dat. Postanowiłam stanąć na wysokości zadania. Pojechałyśmy najpierw na cmentarze. Z tablic nagrobnych spisałam wszystko, co może się przydać. Troszeczkę osób do tego „szkolnego” drzewa udało się zebrać. Potem była ocena i na tym skończyła się historia rodzinna. Dla mnie jednak byłaby to ogromna strata, bo już uzbierało się w tym zestawieniu około 100 osób z zapisanymi datami. Przechowałam to wszystko na chwilę, ale ciągle mnie korciło, żeby rozbudować naszą genealogię - wspomina pani Grażyna, która aktualnie stworzyła drzewo, na którym jest prawie 1600 nazwisk jej przodków i sięga aż do 1720 roku!

Jak przyznaje, w tworzeniu drzewa pomocny okazał się internet. To powstało w systemie MyHeritage. - Zobaczyłam, że naprawdę można rozpisać rodzinę, w zakładkach ujmować ich historię i tworzyć albumy ze zdjęciami. I tak to od dwóch latach poszukiwań trwa do dzisiaj, bo genealogii nie zbuduje się w rok. Tak na marginesie - archiwa kryją skarby nieprzebrane i wielka to szkoda, że wiele z nich nie ujrzy światła dziennego - przyznaje i dodaje: - Korzystam ze wszystkich dostępnych materiałów. Odwiedzam parafie, cmentarze, szukam śladów. Wielką pomocą służą genealodzy na wtg Gniazdo - są świetni, bezinteresownie indeksują zapisy archiwalne i zawsze służą pomocą. Wykonują gigantyczną pracę - wyjaśnia. Jej rodzina od pokoleń związana jest głównie z Ziemią Wągrowiecką.
Do jakich ciekawostek udało się dotrzeć pani Grażynie? O tym w najnowszym wydaniu "Tygodnika Wągrowieckiego"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto