- Pracuję tutaj stosunkowo od niedawna, bo dopiero od października zeszłego roku. Myślę, że niektóre osoby mogą mnie też rozpoznawać z mojej wcześniejszej pracy, kiedy pracowałam w sklepie „TTT” w Wągrowcu - powiedziała nam ekspedientka.
Daria Grzesik uważa siebie za ogromną gadułę, co na pewno jest w jej pracy dużym atutem.
- Staram się podchodzić do każdego klienta indywidualnie. Przywitać się z nim, zapytać o pogodę, może zażartować. Kiedy ja chodzę do sklepów, też chciałabym, żeby obsługiwała mnie uśmiechnięta kobieta. Wtedy przyjemniej jest kupować choćby codzienne sprawunki. Lubię mieć kontakt z ludźmi i świetnie się sprawdzam jako sprzedawczyni. Co ciekawe, z wykształcenia jestem technikiem informatykiem, więc praca w handlu to zupełny przypadek - zdradza z uśmiechem.
Daria Grzesik pochodzi z Damasławka jednak teraz mieszka wraz z mężem Marcinem i dwójką ukochanych dzieci: 10-letnią Julką i 3-letnim Oliwierem w Wągrowcu. - Z jednej strony ciągnie mnie do rodzinnych stron, gdzie mieszka moja mama, z drugiej bardzo lubię Wągrowiec. Przede wszystkim mam tu dużo większą szansę na pracę - wyjawia.
Jak mówi, w „Aldi” pracuje jej się wyjątkowo dobrze.
- Mogę liczyć na pomoc bardziej doświadczonych koleżanek, a także zrozumienie ze strony kierowniczek. Wiadomo, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i czasami zdarzają nam się błędy. Grunt to jednak odpowiednia reakcja i radzenie sobie z problemami. Tych jednak nie ma u nas wiele. Doskonale się wszyscy dogadujemy. Klienci też są różni. Jedni nie mają żadnych uwag, inni niestety coś znajdą. Pamiętajmy, że to kasjer odpowiada za to, jaka cena danego produktu widnieje na sklepie. Grunt to jednak uśmiech i rozmowa. Tak można załagodzić każdy problem - wyjawia.
30-latka nie chodzi do pracy z przymusu. Nie ukrywa jednak, że bardzo lubi wole dni. Te gwarantuje jej m.in. ustawa o zakazie handlu. - Cieszę się, że pracownicy mają zagwarantowane wolne niedziele w miesiącu. To taki czas, by mogli pobyć z rodziną. Można pójść do kościoła, na spacer, ze spokojem zrobić obiad. Myślę, że ustawa wszystkim wyjdzie na dobre - mówi. Niestety, przez ustawę, pani Daria nie może jeździć na ulubione, niedzielne zakupy. - Lubimy galerię w Gnieźnie oraz M1 w Poznaniu. Do tej pory jeździliśmy co jakiś czas na zakupy. Teraz będziemy razem w domu - dodaje.
Jaka na co dzień jest pani Daria? Choć jest bardzo szczuplutka, uwielbia jedzenie.
- Jestem ogromnym łakomczuchem. Kocham jeść, a szczególnie pizzę czy inne fast- foody. Dlatego z rodziną często chodzimy sobie do pizzerii na coś smacznego - opowiada.
Co ciekawe, pani Daria, choć jest wielką gadułą, nie ma profilu na facebooku. Uważam, że nie ma to jak kontakt w cztery oczy. Media społecznościowe nie są mi potrzebne do życia - mówi.
W wolnych chwilach cała rodzina uwielbia chodzić na spacery. - Takim naszym ukochanym miejscem jest teren za Wielspinem. Mieszkamy na Berdychowie, więc jedziemy sobie samochodem nad jezioro i dalej idziemy na piechotę wzdłuż wody.
Oczywiście, kiedy jesteśmy w domu, każdą wolną chwilę poświęcam swoim dzieciom. A to z córką odrabiam lekcje, a to zajmuję się synkiem. Oliwierem opiekujemy się na przemian ja, mąż i teściowa. Dlatego cieszę się z każdej chwili, którą mogę spędzić razem z nim. W między czasie muszę też zadbać o nasz dom. Jestem kobietą żyjącą na pełnych obrotach - podsumowuje wesoło.
Drodzy Czytelnicy. Kto jeszcze zasługuje waszym zdaniem na miano sympatycznego sprzedawcy w naszym powiecie? Swoje typy piszcie nam na adres: [email protected]
ZOBACZ FILM Jak przygotować usta do nałożenia pomadki?
Źródło:Dzień Dobry TVN/X-NEWS
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
