Zaręczyny są dla kobiety jednym z ważniejszych momentów w życiu. Powinny być jedyną i wyjątkową chwilą. Taką, którą się zapamięta do końca życia. To najpiękniejsze pytanie usłyszała w Wigilię Wenesa Rolińska, mieszkanka Próchnowa. Oświadczył się jej Jakub Nowicki z Wągrowca. Zapytaliśmy Wenesę, jak to było.
- Wigilię spędziliśmy w moim rodzinnym domu, z rodzicami. Po kolacji Kuba mi się oświadczył. Były czerwone róże i przepiękny złoty pierścionek. Uklęknął przede mną i zapytał bardzo poważnie czy za niego wyjdę. Oczywiście ze łzami szczęścia w oczach odpowiedziałam, że tak. To była cudowna chwila i mogłaby dla mnie trwać w nieskończoność - opowiada dziewczyna. Jak się później okazało, Jakub już od dłuższego czasu robił „podchody”. - Ogólnie niczego się nie spodziewałam i same zaręczyny były dla mnie wielkim
zaskoczeniem. Wcześniej jednak Kuba często przyglądał się moim dłoniom, a szczególnie pierścionkowi, który jakiś czas temu otrzymałam od niego w prezencie urodzinowym. Chyba chciał poznać rozmiar mojego palca. Zwróciłam wtedy na to uwagę i myślałam nawet, czy on czegoś nie kombinuje, jednak szybko o tym zapomniałam - wyjaśnia wesoło dziewczyna.
. Z tym właśnie pierścionkiem wiąże się bowiem jeszcze jedna, wesoła anegdota. - Mój ukochany kupił go już dużo wcześniej i schował do szafy w salonie u swoich rodziców. Siedzieliśmy sobie wszyscy w tym pokoju, a jego siostra, nie wiedząc, że Kuba schował tam pierścionek, otworzyła szafę. Pudełeczko prawie wypadło tuż pod moje nogi. Na szczęście, szybko się zorientowała, co jest grane i schowała je z powrotem. Wszystko trwało małą chwilkę, więc nawet się
nie zorientowałam co się stało. Mój narzeczony opowiedział mi o tej sytuacji dopiero po zaręczynach - wyjaśnia z uśmiechem Wenesa.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?