Maciej Łucyk najszybszym EUROPEJCZYKIEM w maratonie na Ibizie

Tym razem pochodzący spod Wapna maratończyk wystartował na... Ibizie.

- To był bieg gdzie czas ukończenia nie był najważniejszy. Walczyłem o podium - zdradził we wtorek w rozmowie telefonicznej przebywający jeszcze na Ibizie Łucyk. Dystans ponad 42 kilometrów zawodnik od nas pokonał w czasie 2 godzin 41 minut i 52 sekund. Dało mu to trzecie miejsce wśród mężczyzn. Walka o podium kosztowała zawodnika od nas sporo sił. Jak przyznaje, trasa była bardzo wymagająca.

- Przywykliśmy do biegania po miastach, gdzie trasa jest zwykle dość płaska. Tu pierwsze 21 kilometrów to był bieg po górach. Następnie nie brakowało kilku kilometrów zbiegów, które jeszcze bardziej dały się we znaki mięśniom, które aktualnie potrzebują regeneracji. Nie obyło się bez problemów. Przez większość trasy udawało mi się utrzymywać trzecią lokatę. Po 21 kilometrze doszedł mnie jednak zawodnik plasujący się jedno miejsce za mną. Tak biegliśmy przez pewien czas. Na szczęście kryzys odpuścił. Udało się go wyprzedzić i zdobyć trzecie miejsce. Na dwóch pierwszych miejscach uplasowało się dwóch zawodników z Kenii, tak więc byłem najszybszym Europejczykiem na trasie maratonu - przyznaje zadowolony z rezultatu, przebywający jeszcze na południu Europy Łucyk.

Jak zdradza w najbliższych tygodniach planuje odpoczynek od wymagających startów. - Co do jesieni nie mam jeszcze sprecyzowanych planów na ten rok - wyjaśnia.