Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy powiatu idą do Mamy. Wyruszyła piesza pielgrzymka do Częstochowy

Monika Dziuma
Przed nimi setki kilometrów, zdarte buty, bąble na stopach i walka z własnymi słabościami. Jak mówią jednak pielgrzymi, radość z dojścia na Jasną Górę jest nie do opisania. Dziś po mszy świętej o godzinie 7 rano z katedry gnieźnieńskiej wyruszy piesza pielgrzymka do Częstochowy.

Jednym z opiekunów jest wikariusz parafii pw. Bł. Michała Kozala w Wągrowcu Piotr Nowak. - Pielgrzymi z całego kraju wyruszą w grupach kolorowych, promienistych i rowerowych. Promieniste to te organizowane indywidualnie w parafiach. Kolorowe natomiast to te utworzone z poszczególnych regionów Polski. My w tym roku po raz pierwszy idziemy w nowo utworzonej grupie pomarańczowej. Obejmuje ona region wągrowiecki, czyli dekanaty: Chodzież, Damasławek, Murowana Goślina, Rogoźno i Wągrowiec - wyjaśnił nam ksiądz Piotr, który od lat pielgrzymuje na Jasną Górę.

Grupa pomarańczowa liczy sobie ponad 130 uczestników. Jak wyjaśnił nam wikariusz, rozpiętość wiekowa jest tutaj bardzo duża. - Najmłodsza uczestniczka ma zaledwie roczek i idzie ze swoimi rodzicami. Najstarszy pielgrzym ma ponad siedemdziesiąt lat. Nie liczy się wiek, płeć czy inne czynniki. Liczy się chęć przejścia tej pięknej trasy wspólnie z innymi pielgrzymami - wyjaśnia.

Piesza pielgrzymka będzie szła przez dziewięć dni. Dziennie będzie pokonywać na piechotę od 30 do 40 kilometrów. Pielgrzymi z reguły będą nocowali w szkołach i remizach. - Jeśli jednak ktoś będzie miał siły i będzie chciał poszukać sobie noclegu u rodzin, oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie. Z doświadczenia wiem, że ludzie, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, chętnie przyjmują do siebie pielgrzymów. Dają posiłek, pozwalają się wykąpać, przygotowują łóżka. Z reguły, im bliżej Częstochowy, tym o nocleg jest trudniej, bo pielgrzymów jest tam co niemiara - mówi z uśmiechem ksiądz Piotr.

Czy każdy daje sobie radę z tak daleką trasą pokonywaną na nogach? - Różnie to bywa. Są tacy, którzy po pierwszym dniu mają już bąbla na stopach, ale są i tacy, którzy nie tylko idą, ale także skaczą i biegają, robiąc przy tym dużo więcej kilometrów i nic im nie jest. Za każdą grupą jedzie samochód w razie, gdyby ktoś nie dał rady dalej iść. Mamy także zaplecze medyczne w postaci karetki - mówi kapłan. W Wągrowcu nie brakuje młodych osób, które angażują się w organizację pielgrzymki. Jedną z takich osób jest 18-letnia Zuzanna Tomkowiak. - To moja szósta z rzędu pielgrzymka na Jasną Górę. Pierwsze dwie były dla mnie najgorsze pod względem wytrzymałości. Nic jednak nie zastąpi uczucia w sercu, kiedy wchodzi się do Częstochowy. Satysfakcja, że doszło się tyle kilometrów, by pokłonić się Matce jest nie do opisania. Ja co roku idę z własną intencją lub podziękowaniem. Cieszę się, że kościół otwiera się dla młodych ludzi. Na pielgrzymce panuje zupełnie inna atmosfera niż w kościele na mszy świętej. Tańczymy, śpiewamy, bawimy się i tak właśnie wielbimy Boga - powiedziała nam Zuzia. Co daje jej udział w pielgrzymce? - To przede wszystkim doskonała bliskość z Bogiem. Możemy odciąć się na kilka dni od życia codziennego i skupić się na swojej sferze duchowej. Pielgrzymka dała mi także wspaniałych przyjaciół. Najbliższe mi osoby poznałam właśnie idąc na Jasną Górę - dodaje 18-latka. Swoim pielgrzymkowym świadectwem podzielił się także Piotrek Piekarski z Wągrowca. - Pierwszy raz na pielgrzymkę poszedłem w 2013 roku. Szczerze mówiąc zdecydowałem się na nią tylko dlatego, że razem ze mną szli moi przyjaciele, którzy swoje pierwsze piesze pielgrzymki mieli już za sobą. Stwierdziłem, że pójdę raz, odhaczę w swoim życiorysie „poszedłem pieszo do Częstochowy” i na tym się skończy. Jednak od tamtego roku nie wyobrażam sobie wakacji bez pielgrzymki. Przez te parę lat wędrówki do Częstochowy poznałem wielu wspaniałych ludzi. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, że zbliżyłem się do Boga. Przemierzany codziennie dystans często umilany jest śpiewem, zabawą i żartami. Lecz jest też wiele czasu na modlitwę i przemyślenia - i to ten czas jest dla mnie na pielgrzymce najbardziej wartościowy. Polecam przeżyć tę przygodę każdemu, choć raz w życiu - mówi.

Pomidory to samo zdrowie! 5 powodów, dla których warto je jeść. Video:

Źródło: Agencja TVN- -xnews

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto