Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec gminy Wągrowiec twierdzi, że kupił działkę, która istnieje na papierze

Arkadiusz Dembiński
Arkadiusz Dembiński
Jak tłumaczy pan Stanisław, na starych mapach, poza gospodarstwem jego dziadka, nie ma żadnej działki. Dziś jest. Po tym jak ją formalnie kupił musi płacić podatek

Niewielka działka w Stępuchowie leżąca dosłownie przy rowie, który jest jednocześnie granicą gminy Damasławek i Mieścisko formalnie od kilku lat należy do Stanisława Czajkowskiego ze Stępuchowa. Jak tłumaczy mężczyzna, kupił ją kiedy dowiedział się, że skarb państwa wystawił tę ziemię na sprzedaż. Na transakcję zdecydował się gdyż działka poza rowem graniczy tylko z gospodarstwem należącym do jego mamy.

- Tak to wygląda na współczesnych mapach. Jednak tej działki faktycznie nie ma. To część naszego rodzinnego gospodarstwa. Teraz ja płacę za nią podatek i płaci też za tę ziemię, która jest także na terenie gospodarstwa, moja mama - żali się mężczyzna. Jak tłumaczył pan Stanisław, na transakcję zdecydował się tylko dlatego, aby działki, części jego rodzinnego gospodarstwa, nie kupił ktoś inny i aby chcieć mieć do niej dojazd nie wyznaczono drogi, która jeszcze bardziej podzieliłaby jego rodzinne gospodarstwo. Mężczyzna sprawę zgłaszał już w urzędzie gminy Damasławek. Rozmawiał z poprzednim wójtem jak i obecnym. Damasławscy urzędnicy odpowiedzialni za naliczanie podatku w rozmowie telefonicznej poinformowali nas, że podatek naliczany jest na podstawie map. W tych aktualnych bowiem działka jest. Podatek więc trzeba płacić. Za mapy odpowiada natomiast wągrowieckie starostwo. - Na starych mapach, do których udało mi się dotrzeć, żadnej działki w tym miejscu nie ma. Całość widnieje jako własność mojego nieżyjącego dziadka. W latach PRL dochodziło do zmian granic gminy. Następowało scalanie działek... To wówczas zapewne ktoś wprowadził na mapach zmiany w granicach. Co jednak istotne, to nie jest jedyne miejsce gdzie nie zgadza się przebieg granic. Te nie pasują także na dwóch działkach, które są składową gospodarstwa mojej mamy. Przez to nie możemy od kilku lat inwestować w gospodarstwo, postawić nowej hali - żali się mężczyzna, który już wielokrotnie w tej sprawie szukał wyjaśnienie w starostwie w Wągrowcu. Jak jest rzeczywiście?

Czy faktycznie doszło do błędów w przebiegu granic czy też wszystko jest w porządku? Urzędnicy starostwa przyznają, że sprawa nie jest łatwa. Wymaga dogłębnego zbadania, a to wymaga czasu...

JAKA CZEKA NAS POGODA?

Źródło:TVN Meteo/x-news

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto