Ciągle nie ma wyroku w sprawie bestialskiego morderstwa na ulicy Półwiejskiej w Poznaniu. Policja w tym przypadku szybko, dzięki nagraniom z monitoringu miejskiego ustaliła tożsamość mordercy. Okazał się nim 26-letni rogoźnianin Bartosz P.
Mężczyzna został pojmany. Trafił do policyjnego aresztu. Jednak tu zaczęły się problemy. Pojawiło się przypuszczenie, że Bartosz P. może mieć problemy psychiczne. - Został aktualnie skierowany na badania psychiatryczne w szpitalu - wyjaśnia Małgorzata Mikoś-Fita, zastępca prokuratora rejonowego w prokuraturze Poznań-Stare Miasto, która bada sprawę morderstwa.
Przypomnijmy. Pod koniec ubiegłego roku Bartosz P. wszedł do biura szkoły nauki jazdy, w której robił kurs. Chciał ukraść pieniądze. Co jednak ważne w kasie było tylko 20 złotych. Gdy został zauważony przez pracującą tam kobietę rzucił się na nią. Zaczął ją dusić, aż opadła z sił. Następnie jej ciało wrzucił do wanny z wodą. A potem uciekł z miejsca zdarzenia.
O tym, że morderca mógł mieć problemy z psychiką może świadczyć jego zachowanie po bestialskim mordzie.
Jeśli potwierdzą się przypuszczenia, które pchnęły prokuratorów do wysłania Bartosza P. do szpitala na badanych rodzą się kolejne pytania. Jak to możliwe, że 26-latek mógł pracować jako ochroniarz? Na podstawie jakich badań lekarskich był zatrudniony? I jak osoba, która była zdolna zamordować dla 20 złotych, mogła pilnować bezpieczeństwa innych osób?
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
