MPWiK w Wągrowcu zleciło prace firmie żony prezesa miejskiej spółki. Co na to władze miasta?

Właśnie na dane jakie widnieją w KRS zwrócił nam uwagę jeden z wągrowczan. Jak się bowiem okazuje, w krajowym rejestrze jako wiceprezes i udziałowiec jednej z prywatnych firm widnieje... Krzysztof Garnetz, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Jak przekonuje wągrowczanin, zgodnie z jego informacjami, takie łączenie funkcji jest zabronione. Potwierdza to również burmistrz Wągrowca, który jednocześnie podkreśla, że w tej kwestii jest bardzo wyczulony. Jak więc możliwe, że według danych z państwowego rejestru, do którego dostęp można uzyskać za pomocą internetu, widnieją przy dwóch spółkach - samorządowej i prywatnej - dane jednego ze znanych wągrowczan?

Postanowiliśmy sprawdzić to u źródła czyli u samego szefa MPWiK. - Nie jest prawdą, że posiadam jakiekolwiek udziały czy też zasiadam we władzach prywatnej spółki. Wszelkie udziały zbyłem. Z funkcji zrezygnowałem - zapewnia Krzysztof Garnetz. Na dowód swoich słów pokazuje dane z aktu notarialnego. - Nie mając udziałów w prywatnej spółce nie mogę dokonać żadnych zmian w KRS. Śmiem twierdzić, że takie jak dziś widnieją w systemie, mogą widnieć jeszcze przez 50 lat. Zwracałem się do prezesa tamtej spółki o zmianę danych. Niestety bezskutecznie. Ustawodawca nie przewidział sytuacji, że tylko nowy ma prawo do aktualnych zmian w KRS. Stary zarząd może tylko prosić o zmianę, ale nie ma żadnych praw - podkreśla Garnetz.

Jak się okazuje kwestia ta jest doskonale znana także burmistrzowi Wągrowca. Jak tłumaczy Krzysztof Poszwa, temat ten był poruszany także przez radą nadzorczą spółki. Po przedstawieniu dokumentów przez prezesa miejskiej spółki, Poszwa nie miał żadnych zastrzeżeń co do tej sprawy. To jednak nie jest jedyna kwestia, na którą uwagę zwrócił nam jeden z czytelników. Przesłał do naszej redakcji fakturę wystawioną przez prywatną firmę, którą zapłaciło MPWiK. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie dane dotyczące firmy, które znów można znaleźć w KRS.

Jak się okazuje wiceprezesem firmy, która wykonywała usługę dla MPWiK, jest kobieta nosząca identyczne nazwisko jak prezes miejskiej spółki. - To moja żona - nie kryje Krzysztof Garnetz. Jak wyjaśnia, przed wyborem firmy MPWiK wysłało zapytania ofertowe. Najkorzystniejszą ofertę na wykonanie przecisku pod ziemią, który był pilnie wymagany, złożyła wybrana firma. - Była to usługa tylko jednorazowa i była spowodowana tym, że tak specjalistycznego sprzętu do przewiertów sterowanych w całym powiecie wągrowieckim nikt nie posiada. Nigdy więcej żadnych prac na rzecz MPWIK ww. firma nie wykonywała - zapewnia prezes. Jak podkreśla Garnetz, sam nigdy nie zasiada w komisjach, organach, które dokonują wyboru firmy, która to ma wykonać pracę dla MPWiK.

- Sprawa ta była wyjaśniana już także przez radę nadzorczą spółki. Wie o niej także burmistrz Wągrowca - zapewnia Garnetz. Jego zdaniem podobne informacje trafiły nie tylko do naszej redakcji, ale także do burmistrza i - jak się okazuje - o sprawie zostało powiadomione Centralne Biuro Antykorupcyjne. - Byłem przesłuchiwany w tej sprawie jako świadek. Przedstawiłem wszystkie dokumenty. Przedstawiciele CBA nie mieli żadnych zastrzeżeń co do kwestii prawnych tej sprawy - tłumaczy Garnetz. Burmistrz Wągrowca także temu przyglądał. Jednak po złożeniu wyjaśnień przez prezesa miejskiej spółki nie miał zastrzeżeń co do sposobu działania miejskiej spółki i jej władz.

ZOBACZ FILM - Spore zniszczenia Stadionu Narodowego po finale PP. "Po raz pierwszy doszło do uszkodzeń tych najbardziej wartościowych konstrukcji"

Źródło:TVN24/x-news