"Boimy się, by nie zabrakło nam czasu". Trudna sytuacja Wielobranżowej Spółdzielni Inwalidów w Wągrowcu.

Wielobranżowa Spółdzielnia Inwalidów (WSI) z Wągrowca, powołana 45 lat temu, głównie w celu aktywizacji zawodowej i społecznej osób z niepełnosprawnościami, znalazła się w poważnych tarapatach finansowych. Obecna sytuacja gospodarcza oraz niesprzyjające czynniki zewnętrzne spowodowały, że sytuacja ta się nie poprawia. Zarząd nie chce, by 60 osób, zatrudnionych w WSI, nagle straciło pracę.

Działamy jeszcze na mocy starych, PRL-owskich przepisów. To jest twór w żaden sposób nieprzystający do obecnych czasów, choćby do kodeksu pracy, czy rozwiązań, które miałyby ułatwić działanie firmy. Nic się nie zmienia od wielu, wielu lat. Jesteśmy jednostką samodzielną, niezależną.

- powiedział Prezes Zarządu WSI, Rafał Komasiński

Kilka lat temu zmieniły się przepisy na niekorzyść dla spółdzielni inwalidów i niewidomych. Wcześniej dofinansowanie od państwa dla nich było na poziomie nawet 90% kosztów funkcjonowania. Idea powoływania tego typu spółdzielni, jak stwierdza prezes Komasiński, była przecież nie po to, by zarabiać pieniądze, ale dać szansę niepełnosprawnym na aktywizację i wprowadzenie do społeczeństwa. Obecnie temat ten kuleje, ponieważ poprzedni ustawodawca kierował dofinansowanie, z naciskiem na osoby indywidualne, a nie pracodawców.

- Wcześniej państwu zależało na aktywizacji osób z niepełnosprawnościami. Niestety, zostało to bardzo mocno ograniczone. Obecnie mamy takie samo dofinansowanie, jak każdy podmiot gospodarczy na rynku, zatrudniający osoby z niepełnosprawnością, a nie jest zakładem pracy chronionej. My takim jesteśmy i musimy spełniać szereg innych warunków, jak np. taki, że musimy mieć stałą opiekę lekarską, pielęgniarską, czy rehabilitacyjną, bo tego wymaga ustawodawca.

- dodaje prezes

Obecnie jest ok. 560 takich spółdzielni. Kilka lat temu było ich 2000. Jak powiedział prezes WSI firmy te upadają jedna po drugiej, a te, które jeszcze nie upadły mają ogromne problemy finansowe i ratują się w każdy, możliwy sposób.

My też staramy się ratować, jak się da. Stworzyliśmy stronę internetową - www.rownirazem.pl - na której chcemy pokazać, że spółdzielnia, to idea stworzenia warunków do tego, by ludzie z niepełnosprawnościami mieli zajęcie. Te osoby mają normalny cykl dnia - przychodzą i pracują. Okazuje się, że takie osoby są bardziej oddane temu, co robią - daje im to chęć do życia. Czują się, jak wszyscy inni.

- stwierdza Maciej Makiej - marketing&PR WSI

Jeżeli sytuacja ekonomiczna nie ulegnie poprawie, to WSI będzie musiała być poddana restrukturyzacji, likwidacji bądź nawet upadłości. Wyniki finansowe w kolejnych miesiącach determinują możliwości dalszego funkcjonowania. To również zależy od rynku zbytu, na którym nie dzieje się obecnie dobrze. To także efekt, jak twierdzi prezes WSI, zalewania rynku chińskimi produktami.

Niestety, polscy producenci, zachodni również, szukają oszczędności i bazują na niskich cenach. My, kupując materiał, mamy go często droższy, jak gotowy wyrób chiński. Nie ma szans na to, byśmy z nimi konkurowali. Nie możemy pracować poniżej kosztów. Działamy na warunkach rynkowych.

Zbieranie pieniędzy w ten sposób może firmie nieco pomóc. Nie pokryją one, oczywiście, wszystkich problemów. Zarządowi i prezesowi bardziej chodzi o to, by nie patrzeć na kłopoty z boku, ale aby działać.

Zbiórka, to jedno. Ale nie leżymy i nie czekamy, aż wszystko samo się wydarzy - robimy więcej: wprowadzamy nowe produkty do oferty, jak np. kosze dla cyklistów, jesteśmy również po rozmowie z samorządami lokalnymi, ponieważ chcielibyśmy stworzyć unikalną plażę - miejsce przyjazne dla osób z niepełnosprawnością z rozwiązaniami, których w Polsce jeszcze nie ma. Mamy też sklep medyczny z wypożyczalnią koniecznego sprzętu. Mamy również możliwość przewozu osób niepełnosprawnych dostosowanym pojazdem. Zaplanowaliśmy gotowe rozwiązania, jeśli chodzi o komunikację miejską dla tych osób. Posiadamy także miejsca na warsztaty - niewykorzystane. To może takie trochę kupowanie czasu. Robimy wszystko, by utrzymać WSI, za wszelką cenę. Bardzo nam zależy, by ten cały schemat zmienić, jednak to jest proces. Boimy się, by tego czasu nam nie zabrakło.

- stwierdza z rozżaleniem Maciej Makiej

Jeśli ktokolwiek chciałby wspomóc WSI, może to zrobić W TYM MIEJSCU

Obecnie WSI w Wągrowcu, to jedyny w regionie zakład pracy chronionej. Jesienią 2023 roku zarząd wysłał list intencyjny w kwestii współpracy do Urzędu Miasta, Urzędu Gminy i Starostwa Powiatowego. Nie była to prośba o pieniądze, ale o możliwość wdrożenia programu opieki nad osobami z niepełnosprawnościami i seniorami w regionie, w pełnym zakresie. Niestety, list nie spotkał się z zainteresowaniem - do dziś żadna odpowiedź nie nadeszła.

Nasz zakład mógłby stać się nie tylko miejscem pracy dla niepełnosprawnych, ale również taką "perełką" Wągrowca, czym moglibyśmy się chwalić. Do tego jednak potrzebny jest dialog, a moderatorem tego dialogu najlepiej, żeby były władze miasta. Uważamy, że nasze rozwiązania dają ogromne możliwości. Chcielibyśmy nie myśleć tylko o tym, że ratujemy zakład, ale także o idei przyjaznego miasta dla osób z niepełnosprawnościami i seniorów.

- podsumował Rafał Komasiński

Wysłaliśmy zapytanie o tę sytuację do włodarzy Wągrowca. Czekamy na odpowiedzi.