W sobotni wieczór wielu osobom, którzy mają w sercach Nielbę Wągrowiec z tychże serc spadły ogromne kamienie. Wągrowczanie wreszcie przełamali się i wygrali swoje pierwsze spotkania na poziomie Ligi Centralnej i to nie z byle kim. Rywalem wągrowczan był bowiem silny zespół Padwy Zamość.
Żółto-czarni nie weszli w mecz najlepiej. W pierwszych minutach dominowali goście, którzy wyszli nawet na czterobramkowe prowadzenie (1:5). Nielbiści jednak szybko odrobili straty od 11. minuty przejęli inicjatywę na parkiecie. Dość powiedzieć, że podopieczni Bartosza Świerada schodzili na przerwę z pięcioma bramkami przewagi (14:9)!
Druga część meczu była prawdziwym rollercoasterem emocji dla licznie zebranej w wągrowieckiej hali OSiR kibiców. Choć na początku Nielbiści utrzymywali przewagę, po kilku minutach zaczęli popełniać sporo błędów w ataku - gubili piłkę, podejmowali złe decyzje, często nie trafiali w bramkę. Te błędy zaczęli skrzętnie wykorzystywać goście z Zamościa, którzy w pewnym momencie doszli wągrowczan na jedną bramkę (24:23)! Bohaterem gospodarzy okazał się być fenomenalny Artur Gawlik, który popisywał się wręcz nieprawdopodobnymi obronami, za co wągrowiecka publika niejednokrotnie nagradzała go owacjami na stojąco
Ta część spotkania obfitowała też w przewinienia. Sędziowie pokazali aż cztery czerwone kartki! W ekipie gospodarzy w wyniku gradacji kar obejrzeli je Patryk Skrzypczak i Andrzej Duszyński, wśród gości zaś Łukasz Szymański za brutalny faul na Igorze Drzazgowskim, a także Gabriel Olichwiruk za trafienie Artura Gawlika w twarz podczas wykonywania rzutu karnego. Po niezwykle emocjonującej końcówce wągrowczanie ostatecznie utrzymali prowadzenie i zwyciężyli 27:26. Wygrana ta była potrzebna zarówno kibicom, jak i samym szczypiornistom, którzy po końcowej syrenie rzucili się sobie w ramiona i wspólnie świętowali pierwsze zwycięstwo w Lidze Centralnej.
Poza Gawlikiem przed własną publicznością świetnie zaprezentowali się także Paweł Gregor, a także Daniel Kelm. Było to najlepsze jak dotąd spotkanie rozegrane przez pozyskanego latem skrzydłowego w żółto-czarnych barwach. Cieszyć też mogą pierwsze od wielu tygodni minuty spędzone na parkiecie przez wągrowieckich obrotowych, którzy długo leczyli kontuzje. Mowa tu o Dawidzie Tepperze i Patryku Marcinkowskim.
Kolejny mecz podopieczni Bartosza Świerada również rozegrają we własnej hali. W sobotę, 9 października o godzinie 18:00 podejmą MKS Wieluń. Choć w tabeli są za Nielbistami (żółto-czarni zajmują ósme miejsce), to w dotychczasowych spotkaniach przegrywali nieznacznie z bardzo silnymi zespołami. Czeka więc nas kolejne emocjonujący mecz.
Nielba Wągrowiec - Padwa Zamość 27:26 (14:9)
Nielba: Gregor 8, Kelm 5, Hoffmann 4, Skrzypczak 3, Widziński 3, Drzazgowski 2, Duszyński 1, Przychodzeń 1, Tepper, Marcinkowski, Chomko, Jankowski (B), Gawlik (B)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?