Spotkanie 12. kolejki PGNIG Superligi otworzył Michał Prątnicki (0:1). Było to pierwsze i jak się potem okazało ostatnie prowadzenie ekipy gości w tym meczu. Po dwóch udanych akcjach w wykonaniu Przemysława Krajewskiego oraz trafieniu Łukasza Białaszka drużyna MKS-u wyszła na prowadzenie 3:1.
Pierwsza połowa spotkania zakończyła się wysokim prowadzeniem podopiecznych Dariusza Molskiego 18:10. Do przerwy aż osiem trafień zaliczył Przemysław Krajewski - wychowanek ciechanowskiego Juranda, a obecnie bardzo mocny punkt Nielby Wągrowiec. W zespole z Ciechanowa w pierwszej odsłonie po trzy udane rzuty zaliczyli: Michał Prątnicki oraz Adrian Piórkowski.
Po zmianie stron przypomniał o sobie Łukasz Gierak, zaliczając na początku drugiej połowy trzy trafienia. W 39. minucie udaną akcją w ataku poszczycić się mógł Dawid Przysiek. Wągrowczanie w tym momencie nadal utrzymywali ośmiobramkową przewagę z końca pierwszej połowy (23:15). Potem jednak nielbistów chwycił przestój w ataku. W przeciągu 14-stu minut Nielba zdobyła zaledwie jedno trafienie. Z kolei gościom udało się zmniejszyć rozmiary porażki do pięciu bramek (24:19, 48 minuta).
W 57. minucie Nielba prowadziła 27:20. Na około dwie minuty przed końcem, po trafieniu Jakuba Płócienniczaka przewaga MKS-u wzrosła znów do ośmiu bramek (29:21). Rozmiary porażki zdążył jeszcze zmniejszyć Tomasz Klinger dwukrotnie pokonując w ostatniej minucie bramkarza MKS-u. Starcie zakończyło się zasłużonym zwycięstwem nielbistów 29:23.
POWIEDZIELI PO MECZU:
Dawid Przysiek - rozgrywający: Niezwykle mocno pragnęliśmy odegrać się Jurandowi za porażkę z pierwszej rundy. Cieszę się niezmiernie, że udało się nam to zrealizować. Cały tydzień solidnie przygotowywaliśmy się do tego starcia. Mieliśmy taktycznie bardzo dobrze rozpracowany zespół Juranda. Wiedzieliśmy, że drużyna z Ciechanowa ma najmocniejsze lewe rozegranie oraz środek. Prawe rozegranie rywala mogliśmy sobie trochę odpuścić - oczywiście z wielkim szacunkiem dla graczy, którzy zajmowali tę pozycję. Bardzo dobrze zagraliśmy w obronie pierwszą połowę. Wyprowadziliśmy wówczas mnóstwo kontrataków. W piłce ręcznej są to najłatwiejsze bramki, nie trzeba bowiem przy nich dużo pracować w ataku. Wszyscy zagrali dziś bardzo dobre zawody i każdy zasługuje na pochwałę.
Paweł Niewrzawa - rozgrywający: O wygranej zadecydowała świetna postawa defensywna naszego zespołu w pierwszej połowie. Dzięki niej mogliśmy wyprowadzić sporo kontrataków, które udało nam się zamienić na bramki. W tym meczu byliśmy świetnie uzupełniającym się kolektywem. Każdy dołożył cegiełkę do zwycięstwa. Nasi kibice nie zawiedli i po raz kolejny udowodnili, że można na nich liczyć. Bardzo nas wspomagali głośnym dopingiem.
Alosza Szyczkow - skrzydłowy: Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą oraz rozważną drugą połowę. Pierwsza odsłona kosztowała nas dość dużo sił. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego po przerwie mieliśmy słabsze momenty w ataku. Być może drużyna nie jest przyzwyczajona wygrywać tyloma bramkami do przerwy. Po zmianie stron mogło pojawić się w naszych szeregach jakieś rozprężenie. Jurand nie był jednak w stanie nas dogonić.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?