Zewsząd słychać liczne głosy, które również sprzeciwiają się tezie wydanej przez prokuraturę, że wykluczono działanie osób trzecich. Z byłym ministrem rolnictwa dobry kontakt miał mieszkaniec naszego powiatu Józef Juszkiewicz, który Leppera przez całą naszą rozmowę nazywa „Szefem”.
- Widzieliśmy się ostatni raz w niedzielę, 31 lipca. Aż nagle w piątek dowiaduję się, że Szef popełnia samobójstwo, chyba ciągle nie mogę w to uwierzyć - mówi. W 1998 roku, kiedy Lepper jeździł po kraju, odwiedził m.in. Mieścisko, Dębnicę, Chodzież. Werbował ludzi wizerunkiem prostego człowieka, swoimi poglądami i pomysłami reform wygłaszanymi na strajkach, stojąc przy bronach.
Pan Józef nazywa go trybunem ludowym na ówczesne czasy, który nie tylko krzyczał, ale i mądrze mówi, a co najważniejsze wcielał w życie swe pomysły. - W związku z objęciem przeze mnie różnych stanowisk z Szefem miałem coraz lepszy kontakt zarówno w kwestiach służbowych, jak i osobistych - mówi mieszkaniec Jaroszewa. Juszkiewicz bardzo dobrze wspomina wizyty Szefa w naszym mieście, twierdzi, że Andrzej Lepper zawsze pozytywnie odnosił się do wyglądu naszego miasta, podobała mu się okolica.
Mężczyzna wspomina go jako jednego z nielicznych, a może i jedynego polityka, który miał tak wielką potrzebę kontaktu z szeregowymi ludźmi. - Organizował spotkania na targowiskach, przybywały na nie tłumy - komentuje. To z jego inicjatywy, co rok organizowany jest wypoczynek letni i zimowy dla dzieci wiejskich.
- Akurat trwają dwa turnusy, rodzice dzwonili i pytali, czy skoro Szef nie żyje, będzie miał je kto odebrać i tak dalej. A my to wszystko przejęliśmy, bo będziemy walczyć i istnieć nadal - podsumowuje. Pytam, jak określiłby Leppera jednym zdaniem. - To była wielka postać - odpowiada. Mówi, że pozostawił po sobie różne rodzaje inspiracji, które prowokują do działań, a które oni nadal będą realizować.
Andrzej Lepper zostawił ludzi w przeświadczeniu, że choć mieszkał w Warszawie, to był blisko nich. - Nie widział w nas problemu, tylko ludzi równych sobie - mówi pan Józef. Wielokrotnie siłą próbowano usunąć go z mównicy sejmowej, a tymczasem zrobił to sam. Szybko i nieoczekiwanie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?