Podopieczni Radosława Kołackiego w tak trudnym spotkaniu znów nie mogli wystąpić w optymalnym składzie. Na boisku znów nie pojawiły się tak ważne postaci jak Figaszewski, Bzdęga, Steinke czy Rozmarynowski. Gospodarze nie mogli skorzystać z usług doświadczonego lidera zespołu, znanego z występów w Lechu Poznań Luisa Henriqueza, który na dobre zadomowił się już w Środzie Wielkopolskiej.
W pierwszej połowie działo się niewiele, żeby nie powiedzieć – nic. U obu ekip było widać zmęczenie rundą, mecz toczył się w wolnym tempie. Stroną przeważającą byli gospodarze – ich akcje były jednak szybko kończone przez mądrze poukładaną defensywę wągrowczan. Po jednej dość brutalnie potraktowany został bramkarz żółto-czarnych, Patryk Łagodziński – na szczęście po interwencji medyków mógł kontynuować grę, co miało okazać się kluczowe dla dalszych losów meczu. Pod koniec tej części spotkania niespodziewanie inicjatywę na boisku lidera przejęli goście z Wągrowca. Głową w światło bramki uderzał Mateusz Kaczor, zaskoczyć bramkarza próbował też Krzysztof Wolkiewicz, ale niestety, nie przynosiło to efektów. Sędzia doliczył dodatkową minutę, która okazała się być dla Nielbistów minutą na wagę złota. Niesamowitą, indywidualną akcję przeprowadził Bartłomiej Burman. 19-latek pozyskany przed sezonem z rezerw Lecha Poznań zabrał piłkę przy linii środkowej boiska, mijając kilku rywali sam przeszedł pod pole karne zespołu Polonii i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza gości. To była jedna z najpiękniejszych akcji bramkowych wągrowczan w tym sezonie! Golem do szatni zakończył się pierwszy akt tego piłkarskiego widowiska.
Gospodarze nie mieli jednak zamiaru odpuszczać. Od początku drugiej połowy ruszyli z szaleńczą szarżą na bramkę strzeżoną przez Łagodzińskiego, co przyniosło oczekiwane efekty już w 50 minucie. Przez ewidentny błąd linii obrony zupełnie niepilnowany w polu karnym wągrowczan został Oskar Kozłowski, który pewnym strzałem pokonał bramkarza żółto-czarnych. Ten sam piłkarz sześć minut później uderzał z rzutu wolnego, podyktowanego niemalże na linii pola karnego – świetną interwencją popisał się w tej sytuacji Łagodziński, któremu Nielba zawdzięczała fakt utrzymania remisu. Jak się później okazało – nie był to jedyny moment, w którym golkiper naszego zespołu ratował skórę coraz bardziej zagubionym w obronie kolegom. W 69 minucie obronił świetny strzał z woleja autorstwa Krystiana Pawlaka, w 92 – kolejne niezwykle groźne uderzenie. Sytuacji, w których koncertowo grająca Polonia nie mogła pokonać bramkarza żółto-czarnych można by wymieniać jeszcze długo. Cała druga połowa wyglądała właśnie w ten sposób. Drużyna liderująca w ligowej tabeli szaleńczo atakowała, a Nielba niemal w całości zepchnięta do defensywy nie miała nic do powiedzenia. Absolutnie kapitalne zawody rozgrywał Patryk Łagodziński, któremu koledzy z zespołu po tym pojedynku powinni przynajmniej postawić obiad i całować po rękawicach - w dużej mierze dzięki niemu udało się wywieźć punkt z tak trudnego terenu.
Jedno "oczko" wywalczone w tym spotkaniu to spory sukces. Dla lidera ze Środy Wielkopolskiej to dopiero trzecia strata punktów w całym sezonie! Kolejny mecz walecznych podopiecznych Radosława Kołackiego dopiero w marcu. Na podsumowanie rundy jesiennej na łamach naszego portalu przyjdzie jeszcze czas. Po tym spotkaniu Nielba wskoczyła na 10 miejsce w tabeli, ale może się to zmienić po zakończeniu wszystkich meczów w tej kolejce. Artykuł będzie na bieżąco aktualizowany.
Polonia Środa Wielkopolska - Nielba Wągrowiec 1:1 (50' Oskar Kozłowski - 45' Bartłomiej Burman)
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?