Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PIŁKA RĘCZNA - Będzie nowy szkoleniowiec

ADE
Fot. A. Dembiński
Rozmowa z Jerzym Kasprzakiem, prezesem Nielby Wągrowiec o sytuacji i zmianach w klubie

Trzy porażki Nielby. Chyba nie taki początek sezonu sobie wyobrażaliście?

- Nasze plany nigdy nie dotyczyły pojedynczych meczów, ale całego sezonu. Przed jego rozpoczęciem mówiliśmy otwarcie, że naszym celem jest utrzymanie się w lidze, zajęcie siódmego miejsca. To podtrzymuję także dziś. Niegdyś też mieliśmy trzy porażki na koncie i wyszliśmy z dołka. Nie zamierzam jednak nikogo usprawiedliwiać.
Nie było mnie przez dwa tygodnie w kraju. Mogę więc na wszystko spojrzeć świeżym okiem. Na to, co mamy dziś, nawarstwiło się kilka spraw. Tydzień przed rozpoczęciem sezonu zachorował szkoleniowiec Edward Koziński. A drugi trener, to nigdy nie to samo co pierwszy. Choćby nie wiadomo jak się starał, to nie zastąpi głównego. Do tego przyszło się nam zmierzyć na początek z dwoma beniaminkami. Wiadomo, że z beniaminkiem nigdy nie gra się łatwo. Przegraliśmy. Do tego jeszcze zawieszony został Alosza Szyczkow, Łukasz Gierak i Michał Tórz nabawili się kontuzji.

Sam pan przyznał, że drugi trener to nie pierwszy. Czy planujecie powołanie nowego?

- Rozmawiamy z kilkoma trenerami, którzy prowadzili już zespoły w ekstraklasie. Nie podam jednak jeszcze żadnego nazwiska. W sobotę nasz zespół na pewno poprowadzi Paweł Galus.

Kiedy więc poznamy nazwisko nowego selekcjonera?
- Myślę, że w poniedziałek będą mógł już coś powiedzieć.

Czy będzie on prowadził Nielbę do końca sezonu? Czy jednak liczycie, że do zespołu powróci trener Edward Koziński i poprowadzi dalej zespół w ekstraklasie?

- Fakt, że przez ostatnie dwa tygodnie nie było mnie w kraju, nie znaczy, że nie byłem w kontakcie z trenerem. Gdy już wracałem do Polski, miałem świadomość, że nie poprowadzi on drużyny. Tak więc nie możemy tworzyć prowizorki. Osoba, która obejmie po niedzieli zespół, poprowadzi go dalej.

Nielba ma jednak nie tylko problem z trenerem. Jak sam pan stwierdził kłopoty są także z piłkarzami...

- Jednak nie cierpimy na brak zawodników, tylko problemem są kontuzje. Pewne jest, że teraz nie będziemy sprowadzać jakiś zawodników z zewnątrz. Musimy grać tymi piłkarzami, których mamy. Nie ma co ukrywać. Nie mamy w budżecie pieniędzy, aby na treningach w Nielbie biegało czterech zawodników więcej. Nie ma mowy o transferach. Bardzo jednak się ucieszyłem po rozmowie z Marcinem Siódmiakiem, który wyraził chęć wznowienia treningów po długiej kontuzji. Dostanie więc szansę. Zacznie trenować wraz zinnymi zawodnikami z drużyny. Gdy odzyska pełnię sił, to myślę, że będzie wzmocnieniem naszej defensywy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto