Piłkarze na dywaniku! To powrót do komuny?

Tego było już za wiele. Stanisław Wilczyński, jak przystało na prawdziwego wodza postanowił interweniować.
Przed tygodniem włodarz zaprosił kierownictwo sekcji piłki ręcznej na „kurtuazyjne” spotkanie. Nasuwa się jednak pytanie, dlaczego burmistrz miesza się w sprawy prywatnego stowarzyszenia?

- Burmistrz Stanisław Wilczyński zaprosił kierownictwo sekcji piłki ręcznej na rozmowę w trosce o przyszłość wągrowieckiej piłki ręcznej, a nie na dywanik. Burmistrz chciał się dowiedzieć o przyczynach ostatnich niepowodzeń drużyny seniorskiej i działaniach, jakie zostały podjęte przez zarząd klubu, by zapobiec jego spadkowi do niższej klasy rozgrywek. Sekcja piłki ręcznej od lat wydatnie przyczynia się do promocji naszego miasta w Polsce, jest też, nie tylko dla dużej grupy kibiców klubu, ale także dla wielu mieszkańców naszego miasta źródłem dumy, czynnikiem wpływającym na wzrost patriotyzmu lokalnego, jednoczącym mieszkańców miasta. Ponadto klub realizuje ważne zadanie publiczne w zakresie upowszechniania kultury fizycznej wśród dzieci i młodzieży, na które otrzymuje środki z budżetu miasta. Stąd zainteresowanie burmistrza sytuacją w klubie jest w pełni uzasadnione - poinformował rzecznik prasowy ratusza Piotr Korpowski.

- Ostatni, wygrany 30-29 mecz Nielby z Zagłębiem Lubin potwierdza, że zawodnicy dotrzymują swoich deklaracji i wierzymy, że taką postawę będą prezentować do końca tego sezonu. Zachęcamy kibiców do wsparcia naszych zawodników, w tych trudnych dla nich dniach - apelują urzędnicy.

Całą sytuacją zdziwieni są również kibice szczypiornistów. - Może to teraz pan burmistrz przejmie stery i poprowadzi klub w superlidze - ironizują fani żółto-czarnych.