Mężczyzna w trakcie odśnieżania zasłabł. Przewrócił się na chodnik jednej z ruchliwych ulic miasta. Co prawda była już noc, jednak ulicą przejeżdżało wiele aut. Żaden z kierowców nie zatrzymał się, aby pomóc mężczyźnie, aż do czasu... W okolicę zawitał patrol firmy ochroniarskiej Adsum.
- Każdej nocy objeżdżamy miasto. Sprawdzamy punkty, które ochraniamy - wyjaśnia Bartosz Baran, który tej nocy pełnił służbę z Piotrem Ogórkiewiczem. To właśnie oni zauważyli leżącego na chodniku mężczyznę.
- Choć leżał po drugiej stronie drogi, z przeciwka jechały samochody i był doskonale widoczny na białym śniegu. Zatrzymaliśmy się. Co prędzej pośpieszyliśmy sprawdzić, co mu się stało - wspominają. Mężczyzna jednak nie reagował.
- Wszyscy pracownicy naszej firmy przechodzą szkolenie z pierwszej pomocy. Zawiadomiliśmy pogotowie. Sprawdziłem tętno. Było niestety niewyczuwalne. Przybyły lekarz potwierdził nasze przypuszczenia. Mężczyzna nie żył. Może gdybyśmy jechali tamtędy chwilę wcześniej... Cały czas zastanawia mnie jednak, dlaczego nie zareagował nikt z przejeżdżających wcześniej... - mówi pan Bartosz.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?