Prokuratura zakończyła sprawę nauczycielki spod Damasławka

- Przez wiele lat miałam wychowawstwo klas - powiedziała nam nauczycielka. Teraz jednak go nie otrzymuje. - Problem rozpoczął się wraz z objęciem stanowiska przez nową panią dyrektor. Nie chodziło jednak o moją pracę pedagoga. Pani dyrektor oznajmiła, że ma zastrzeżenia co do realizowania przeze mnie wartości religijnych - żaliła się w rozmowie z „Tygodnikiem” kobieta.

Skargę wysłała do przewodniczącego rady gminy w Damasławku oraz wójta gminy. Ten pierwszy poddał sprawę pod obrady rady gminy. - Radni w głosowaniu nie podjęli jednak decyzji. Siedmiu radnych było przeciwko, siedmiu za - informował wówczas Wojciech Ollek, przewodniczący rady gminy.

Jacek Matysiak, wójt Damasławka pismo, które do niego trafiło przekazał prokuraturze, uznając, że to ona powinna przyjrzeć się całej sprawie. - Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania. Stwierdzono brak znamion przestępstwa - poinformowała nas w poniedziałek Wioletta Rozpędowska, zastępca prokuratora rejonowego w Wągrowcu. Jak przyznała od tej decyzji śledczych nie wniesiono zastrzeżeń.