MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rasistowski atak w Nielbie? Sprawa trafiła już do sądu

JAR, ADE
Arkadiusz Dembiński
Ex-nielbista Abraham Loliga chce przed sądem dochodzić swoich praw. Władze są zdania, że w zespole nigdy nie dochodziło do dyskryminacji

Sprawa byłego piłkarza wągrowieckiej Nielby Abrahama Loligi zatacza coraz szersze kręgi. Zawodnik twierdzi, że został pobity na tle rasistowskim przez swojego kolegę z drużyny. Do całego zdarzenia miało dojść na początku sierpnia na stacji benzynowej w Skokach.

- Najpierw naubliżał mi. Stwierdził między innymi, że tu jest Polska i jeśli coś mi się nie podoba, to mam wracać z powrotem do Afryki. Następnie kilkukrotnie uderzył mnie w głowę. Próbowałem uniknąć walki, jednak nie interesowały go moje tłumaczenia.

Na koniec stwierdził, że jest u siebie i może robić co tylko chce - wspomina rozżalony Loliga, który z obdukcją lekarską zgłosił się na posterunek policji w Buku, gdzie mieszka.

Organy ścigania już wyjaśniają sprawę bójki.
- Z racji, że do zdarzenia doszło na terenie powiatu wągrowieckiego, sprawę z Buku przekazano do komendy policji w Wągrowcu, jako właściwej dla miejsca popełnienia przestępstwa - informuje Zbigniew Paszkiewicz z komendy wojewódzkiej policji w Poznaniu.

- Sprawa, po zapoznaniu się z nią prokuratorów, została przesłana do Sądu Rejonowego w Wągrowcu, w celu dalszego rozpatrzenia. Tego rodzaju przypadki, gdy mamy do czynienia z niesławieniem oraz obrażeniami ciała poniżej siedmiu dni, w myśl naszego prawa są rozpatrywane przez sąd z powództwa cywilnego. Prokurator może jedynie objąć ją swoim nadzorem, jeśli wymaga tego specyfika danej sytuacji – wyjaśnia Renata Bocheńska-Bejnarowicz, prokurator rejonowy w Wągrowcu.

Sprawa nie trafiła jednak jeszcze na wokandę sądową.
- Aktualnie jest na etapie postępowanie wstępnego. Na tę chwilę nie mogę jednak zdradzić więcej szczegółów z racji tego, że nie mamy wniosku pokrzywdzonego na ujawnienie postępowania.

Bez takiego wniosku sprawa będzie toczyła się z wyłączeniem jawności – tłumaczy sędzia Jacek Bytner, wiceprezes Sądu Rejonowego w Wągrowcu.
Jak zapewnił nas Jacek Relewicz, adwokat poszkodowanego piłkarza, Abraham Loliga będzie dociekał sprawiedliwości i chce, aby napastnik, jego dawny kolega z drużyny poniósł karę. Niestety, pomimo wielu prób nie udało nam się skontaktować z drugą stroną konfliktu.

- Mieliśmy zastrzeżenia odnośnie wypowiedzenia przez klub umowy o pracę, była skonstruowana w taki sposób, że postanowiliśmy złożyć odwołanie do sądu pracy w Gnieźnie. Mój klient chce uporządkowania sprawy z klubem, będzie walczył także o zaległe wynagrodzenie - informuje Relewicz.

Całą sytuację inaczej przedstawiają władze Nielby. - Klub nie zalega Lolidze ani złotówki - stanowczo twierdzi Ryszard Kołacki, wiceprezes klubu i dodaje: - Piłkarz ten od dłuższego czasu nie pojawiał się zarówno na treningach, jak i meczach.

Początkowo miał zwolnienie lekarskie, jednak nawet wtedy, gdy ono wygasło, także nie bywał na zajęciach. Liczyliśmy, że wyjaśni nam tę sytuację. Tak się jednak nie stało. Dlatego zgodnie z kodeksem pracy, kiedy to pracownik nie przychodzi do niej, zdecydowaliśmy się rozwiązać kontrakt z nim. Mam zamiar tę sprawę wyjaśnić do końca, gdy tylko wrócę do kraju - przyznaje przebywający w tej chwili na wakacjach Kołacki.

Interesujące jest też stanowisko samego prezesa. Mieczysław Linetty początkowo uważał, że sprawa jest bardzo niepokojąca, zapewniał, że odbędzie się zebranie zarządu, na którym w trybie pilnym zostanie ona rozwiązana.

Tydzień później Linetty stwierdził, że w klubie nigdy nie było żadnych przejawów rasizmu, a sprawa pobicia jest indywidualną sprawą obu zawodników.

Sam Loliga uważa, że z rasistowskimi zachowaniami spotykał się nie tylko na boisku, ale też w szatni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto