Bronią oni placówki i nie zgadzają się, by pod jej adresem padały, jak twierdzą oszczerstwa. - W Wielspinie jestem 16 raz. Nie zgadzam się z zarzutami, jakie anonimowe osoby stawiają temu miejscu - deklaruje Teresa Miotk z Koszalina, która do Wągrowca przyjeżdża z synem Jakubem.
W swym zdaniu nie jest osamotniona. Na korytarz przy wielspinowej kaplicy, gdzie rozmawiamy, co chwila przychodzą nowi rodzice, którzy bronią ośrodka. Janusz Łaszkiewicz wraz z synem Pawłem łącznie w różnych ośrodkach byli aż 57 razy. 4 raz w Wielspinie.
- Odkąd pamiętam zawsze jeździliśmy do ośrodka w Złotowie, gdzie aktualnie cena turnusu jest o 1000 zł droższa niż tutaj - mówi pan Janusz. - Nie ma tam nawet połowy zabiegów, co tutaj, nie jest tak czysto i nie ma takich udogodnień dla opiekunów - wylicza mężczyzna, którego syn choruje na rozszczepienie kręgosłupa.
Do dyskusji wtrąca się także jego żona, chwaląca panujące tu warunki. Odpiera też zarzuty jakoby ośrodek miał nie zwracać pieniędzy za zmiany w planie. - Nasz syn w zamian za hipotarapię otrzymał dodatkowe godziny na basenie, nie było z tym żadnego problemu - podkreśla kobieta. Jolanta Bartecka z Gdyni już wie, że do Wielspinu przyjedzie także za rok, a jest tu 3 raz.
Czytaj więcej w Tygodniku Wągrowieckim
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?