Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rumuni okradli i pobili kobietę w jej... domu!

ADE
Ze wstrząśnieniem mózgu do szpitala trafiła wągrowczanka, która postanowiła bronić swojego dobytku, gdy chcieli ją okraść Rumuni

W ostatnich dniach mieszkańcy wągrowieckiego osiedla przy ulicy Jeżyka mogli zauważyć kręcącą tam się nieznaną parę.

- Od razu było widać, że to nie są Polacy - wspomina ich wygląd jedna z wągrowczanek. Jak później się okazało mężczyzna i kobieta rzeczywiście nie byli obywatelami Polski, tylko Rumunii.

- Po osiedlu chodzili od drzwi do drzwi jakby czegoś szukali - tłumaczy jedna z napotkanych przez nas mieszkanek bloków, gdy wyprowadzała psa na spacer.
Para rzeczywiście nie szukała znajomych, ale otwartych drzwi na klatkę schodową.

- Niestety, wiele osób wychodząc z bloku nie zamyka ich. Specjalne urządzenie przy drzwiach, które ma je przyciągnąć, nie zawsze zrobi to do końca. A wtedy wystarczy tylko pociągnąć za klamkę, aby wejść na klatkę. Poza tym zdarza się, że ktoś może podszyć się pod osobę roznoszącą ulotki. Takie nie raz są wpuszczane do bloku - przyznaje pani Aleksandra z Wągrowca.

Właśnie dzięki niedomkniętym drzwiom parze udało się niepostrzeżenie dostać na klatkę schodową jednego z bloków. Potem pociągnęli za pierwszą klamkę do jednego z dwóch mieszkań na parterze.

Szczęście złodziei nie opuszczało. Drzwi mieszkania także były otwarte. Wówczas to mężczyzna wszedł niespostrzeżenie do środka, a kobieta czekała na niego na zewnątrz.

- Zawsze zamykam od razu po wejściu do mieszkania drzwi. Tym razem w roztargnieniu zapomniałam. Robiłam pranie, w międzyczasie postanowiłam wypić kawę z mamą - wspomina właścicielka mieszkania. 28-latkowi udało się ukraść portfel z zawartością.

Najprawdopodobniej chciał już wychodzić z mieszkania, gdy został dostrzeżony przez domowników. Ci postanowili walczyć o swój majątek. Rozpoczęła się przepychanka ze złodziejem, który nie chciał wypuścić z rąk skradzionego portfela. - Przez cały czas towarzyszyła mi mama. Poza nami w mieszkaniu był tylko mój synek. On jest jeszcze mały - wspomina wągrowczanka. Z mieszkania bandyta oraz domownicy przenieśli się na klatkę schodową.

Tu rozwścieczony niepowodzeniem bandyta popchnął z całych sił trzymającą go kobietę. Ta upadła wprost na schody. Doznała wstrząśnienia mózgu. To pozwoliło uciec bandycie. Przed budynkiem na złodzieja czekała jego koleżanka oraz... wągrowieccy policjanci, których powiadomiła matka okradzionej kobiety.

Na widok stróżów prawa para złodziei rzuciła się do ucieczki. - Policjantom udało się pojmać obie osoby - informuje Łukasz Gulczyński z komendy policji w Wągrowcu.

Czytaj więcej w Tygodniku Wągrowieckim

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto