Sąd Najwyższy podjął decyzję w sprawie sędziego z Sądu Rejonowego w Wągrowcu. Prokuratura chce pociągnąć go do odpowiedzialności karnej

O sprawie sędziego Sądu Rejonowego w Wągrowcu, którego to do odpowiedzialności karnej chce pociągnąć prokuratura informowaliśmy już kilkukrotnie. Cała historia swój początek ma w listopadzie 2019 roku.

- Około godziny 17:00 na teren stacji paliw wjechał samochód (...). Kierujący zaparkował pojazd i udał się po zakupy. Jego zachowanie wzbudziło podejrzenie pracowników stacji co do stanu trzeźwości. Przy bliższym kontakcie wyczuli od niego ponadto woń alkoholu. Kiedy pomimo próśb pracownika stacji, kierowca opuścił jej teren, została zawiadomiona policja. Prowadzącym pojazd okazał się być (...) sędzia Sądu Rejonowego w Wągrowcu. Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało u niego ponad 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Ustalenia poczynione w toku śledztwa wskazują, że (...) sędzia Sądu Rejonowego w Wągrowcu dopuścił się przestępstwa prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości – informowali przedstawiciele Prokuratury Krajowej.

Co jednak istotne do badania alkomatem, o którym informuje prokuratura, doszło po kilku godzinach od zdarzeń na stacji. W listopadzie 2019 roku udało się nam skontaktować z samym sędzią. Ten wówczas, w rozmowie telefonicznej, zaprzeczył jakoby prowadził samochód pod wpływem alkoholu.

Prokuratura była innego zdania. Postanowiła pociągnąć sędziego do odpowiedzialności karnej. Jednak aby do tego mogło dojść, konieczne jest uchylenie jego immunitetu.

- Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej skierował do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wniosek o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Sądu Rejonowego w Wągrowcu (…) Prokurator Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej zamierza przedstawić sędziemu (…) zarzut popełnienia przestępstwa prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Za to przestępstwo grozi kara 2 lat pozbawienia wolności – głosi komunikat działu prasowego Prokuratury Krajowej z 27 listopada 2020 roku.

W tym samym roku Sąd Najwyższy wydał zgodę na uchylenie immunitetu. Jednocześnie postanowił zawiesić mężczyznę w obowiązkach zawodowych i zredukować jego wynagrodzenie o 50 procent. Zażalenie na tę decyzję złożył jednak sędzia.

Sąd Najwyższy w czwartek, 17 listopada rozpatrzył zażalenie sędziego. Wyznaczony skład postanowił przekazać sprawę "do ponownego rozpoznania w postępowaniu pierwszoinstancyjnym". Dlaczego zdecydowano się na takie posunięcie? Tego przedstawiciele sądu nie wyjaśniają.