Sokół w przebudowie. Piłkarskie podsumowanie jesieni w powiecie wągrowieckim cz.3

Sokół Damasławek występuje w pierwszej grupie wielkopolskiej klasy okręgowej (siódmy poziom rozgrywkowy). Jest jedną z dwóch drużyn z powiatu wągrowieckiego, które możemy oglądać w tej lidze – drugą jest Unia Wapno, która w tym sezonie radzi sobie znacznie lepiej. Sokół w tabeli jest na jedenastym miejscu, z dorobkiem 19 punktów. Bilans damasławian to sześć zwycięstw, jeden remis i aż dziewięć porażek. Choć strata do lidera wynosi aż 23 „oczka”, trener Sokoła – Robert Mazur jednak uspokaja.

Naszym głównym celem jest wprowadzenie do pierwszego zespołu naszych juniorów. W pierwszym składzie systematycznie pojawiali się chłopacy z rocznika 2003 i 2004, i co cieszy byli oni realnym wzmocnieniem. Drużyna jest w przebudowie, jako trener pracuję z tym zespołem od połowy sierpnia – objąłem go już w trakcie sezonu. Nie jest to na pewno łatwa sytuacja. Nie stawialiśmy sobie celów szczegółowych na tę rundę, aczkolwiek nasz dorobek punktowy pozostawia na chwilę obecną wiele do życzenia i nikogo nie satysfakcjonuje.

Zawirowania na ławce trenerskiej na pewno nie pomogły Sokołowi w uzyskaniu satysfakcjonujących rezultatów. Poza przeciętną sytuacją w lidze, piłkarze z Damasławka nie popisali się też w Pucharze Polski. Odpadli już w pierwszej rundzie, ulegając na własnym boisku swojemu ligowemu rywalowi, Koronie Stróżewo aż 0:7. Zespół ze Stróżewa był w tej rundzie prawdziwą zmorą Sokoła. Poza meczem pucharowym po raz drugi skarcili ich w lidze, wygrywając 8:1. Trener Mazur przekonuje jednak, że ta ligowa porażka była efektem problemów kadrowych i braku koncentracji. Zresztą, brak koncentracji szkoleniowiec ekipy z Damasławka wskazuje jako największy problem, z którym boryka się zespół.

Momenty dekoncentracji zdarzały nam się też w kilku kolejnych meczach, gdzie w krótkim odstępie czasu traciliśmy po 2-3 bramki i przegrywaliśmy mecze. Moim zdaniem to był w tej rundzie nasz największy problem. Wierzę jednak, że wiosną go wyeliminujemy.

Problem wskazany przez naszego rozmówcę objawił się chociażby w meczu derbowym z Unią Wapno, w którym to damasławianie stracili gole w 52 i 55 minucie, ostatecznie odnosząc porażkę 3:0.

Jako największą zaletę swojej drużyny trener Robert Mazur wskazuje siłę zespół i kolektyw, jaki tworzą. Chwali wysoką frekwencję na treningach, co w niższych ligach, niestety, nie jest normą. Wstrzymuje się jednak od jakichkolwiek indywidualnych wyróżnień.

Jestem zadowolony z kierunku, w jakim podążamy jako zespół – nie tylko sportowo. Widać, że chcemy pracować i grać fajną dla oka piłkę, ponieważ na tym poziomie rozgrywek, moim zdaniem, nie tylko punkty i miejsce w tabeli są ważne. Nie będę wyróżniał zawodników indywidualnie, każdy z nich ma swój wkład w postawę Sokoła. Cieszy natomiast frekwencja na treningach i motywacja do pracy – w tym aspekcie wszyscy chłopacy zasługują na wyróżnienie.

Dumą Damasławka są grupy młodzieżowe, które od lat dostarczają lokalnej drużynie nowych piłkarzy. Wychowankiem Sokoła, który rozsławia go na cała Polskę jest Karol Linetty – reprezentant Polski i gracz włoskiego Torino. Trener Mazur liczy na to, że w niedalekiej przyszłości wybudowane zostanie boisku typu „Orlik”, który pomoże zaktywizować lokalną społeczność i da młodym adeptom piłki nożnej kolejne miejsce do szlifowania swojego talentu. Nadzieje na to są w Damasławku naprawdę duże.