Wyłączenia mikrofonu, głosowanie na dwie ręce... te sceny znamy z polskiego sejmu. Teraz możliwe także i w naszych gminach czy powiecie. Od teraz sale sesyjne muszą być wyposażone w systemy elektroniczne. Każde słowo wypowiedziane podczas obrad jest nagrywane, co więcej na żywo mogą obrady w internecie śledzić mieszkańcy naszego powiatu. Tak powinno być na wszystkich sesjach, które odbyły się do tej pory. Niestety, nie wszędzie system zadziałał. W sobotę pierwszą sesję mieli radni z Wapna. Jednak pierwszego posiedzenia rady nie można było śledzić on-line. - Wszystko jest już zakupione, a system jest wdrażany. Mam nadzieję, że będzie funkcjonował już na kolejnych obradach radny - przyznał Maciej Kędzierski, dla którego sobotnia sesja była pierwszą w roli wójta gminy Wapno, wcześniej był jej radnym. Także w Damasławku nie można było śledzić jeszcze obrad na żywo. Te odbyły się w poniedziałek. Jak tłumaczył w poniedziałkowy poranek ustępujący wójt Jacek Matysiak, odpowiedni sprzęt został już kupiony, wymaga jedynie wdrożenia. Kosztował on władze Damasławka około 30 tysięcy złotych. Jak wyjaśniał Matysiak, jest to jeden z tańszych systemów.
Znacznie droższy w poniedziałek wystartował w sali sesyjnej powiatu. Kosztował on około 89 tysięcy złotych. Na zakup systemu, który składa się z zespołu mikrofonów, urządzeń do głosowania, obrotowej kamery, która pokazuje odpowiednio mówiącą do mikrofonu osobę, składał się powiat i miasto Wągrowiec.
Poniedziałkowy start systemu nie obył się jednak bez kłopotów. Początkowo był problem z czytaniem elektronicznej karty do głosowania przez urządzenia radnego Andrzeja Wieczorka. Następnie podczas samych obrad zdarzyło się, że radni nie włączali mikrofonów gdy chcieli zabrać głos, a wypowiadali się jak do tej pory. Efekt? Kamera i rejestracja była cały czas skierowana na prowadzącą obrady w początkowej części Halinę Sobotę. Mikrofon zamiast rejestrować głos wypowiadającego się radnego, nagrywał rozmowę prowadzącej obrady z jedną z urzędniczek.
W gminie Wągrowiec montaż systemu do głosowania i rejestracji obrad wymusił przemeblowanie sali obrad.
- Aktualnie ta sala nie będzie mogła być wykorzystywana, na przykład podczas konferencji. Wcześniej stoły stały także w miejscach, gdzie siedzieli, na przykład sołtysi. Montaż całej aparatury wymusił zmiany - tłumaczy Przemysław Majchrzak, wójt gminy Wągrowiec. Tu system kosztował około 60 tysięcy złotych.
W poniedziałek na żywo sesję można było śledzić z Gołańczy.
Wczoraj sesja odbyła się natomiast w Skokach. Tu system do monitorowania i głosowania kosztował ponad 60 tysięcy złotych. - Łącznie kwota brutto wyniosła 63.034 zł (zakup systemu z montażem - terminale do głosowania z wbudowanym mikrofonem, 2 kamery obrotowe, kolumny głośnikowe, konsola mikserska notebook do sterowania systemem wraz z całym osprzętem). 366,54 zł to miesięczny koszt obsługi (anonimizacja transmisji) - wylicza Blanka Gaździak, sekretarz w urzędzie.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?