Do oddziału placówki na chwilę obecną chętnych jest już 22 dzieci. Roczny koszt utrzymania, to zaledwie 60 tys. złotych.
Na spotkaniu 29 czerwca rozpoczęto prace nad powstaniem stowarzyszenia „Nasze Przedszkole”, które ruszyło pod koniec sierpnia. Pojawili się przedstawiciel władz - sekretarz Urszula Wierzbicka, czy poseł Maks Kraczkowski, rodzice. Jednakże zbliża się październik, listy do ewentualnych sponsorów zostały wysłane, a gmina, która obiecała każdą inną pomoc niż finansową w ogóle się nie odzywa.
Po telefonie do sekretarz Wierzbickiej dowiedzieliśmy się, że władze Gołańczy nie wiedzą iż takie stowarzyszenie w ogóle funkcjonuje. Na temat innej pomocy nie wspomniała. Choć gmina zarzekała się, że nie ma pieniędzy na utrzymanie przedszkola, zatrudniła w innym oddziale 2 z pracownic z Czesławic. - Skoro znalazły się na nie pieniądze w placówce w Gołańczy, dlaczego nie starczyło ich na prace u nas - pyta prezes stowarzyszenia Agnieszka Dudziak.
Wraz z innymi rodzicami walczy o to, by ich dzieci, które mają przedszkole na miejscu nie musiały dojeżdżać gdzie indziej.
Po kontakcie z posłem Kraczkowskim wiemy, że pracuje on nad ty, by uzyskać potrzebne środki, między innymi od koncernów paliwowych. - To okres przedwyborczy, ale pamiętam o tym, co obiecałem. Nie chodzi też o dobro nasze, a dzieci - mówi.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?