![Kradzieże w Żelicach. Niektóre gosposie przywykły do starego...](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/49/fc/6358f543c6ca2_o_large.jpg)
Te historie wstrząsnęły Wągrowcem!. 4-letni podpalacz i zabójstwo kochanki. O tym pisały gazety w Wągrowcu w międzywojniu
Kradzieże w Żelicach. Niektóre gosposie przywykły do starego zwyczaju, wywieszona bieliznę także przez noc na dworze pozostawić. Tak też zrobiła żona tutejszego gospodarza Mataczyńskiego, nie licząc się z tem, że czasy się bardzo na niekorzyść tej starej praktyki zmieniły. Mimo, że dwa czujne psy podwórza sięgają, udało się złodziejowi wszystką bieliznę z liny pościągać i z tak cenną dziś zdobyczą niepostrzeżenie umknąć. Gospodarzowi Olejniczakowi z sąsiedniego Józefowa wykradli dotąd niewyjaśnieni złodzieje w nocy z wtorku na środę owcę z chlewa, którą - jak ze znalezionych poszlaków wynika - na polu w pobliżu Starego Folwarku ubili i rozćwiartowali, oczywiście w tym celu, aby się zdobyczą podzielić. - Gazeta Wągrowiecka, 11 listopada 1923 rok.