Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Rogoźnie policjant nie żyje

ADE
Arkadiusz Dembiński
Nie raz narażał życie, aby ratować innych. Nawet gdy był poza służbą, spieszył z pomocą potrzebującym. Jako motocyklista włączał się w akcje pomocy dzieciom. – Grzesiek był prawdziwym przyjacielem, zawsze można było na niego liczyć – przyznają znajomi. Niestety, gdy we wtorek doszło do wypadku, nikt nie był w stanie mu pomóc...

Dla mnie to był zaszczyt pracować z Grześkiem. To był wyśmienity policjant, oddany przyjaciel.

Dla niego bycie policjantem oznaczało powołanie, a nie tylko pracę. Trudno mi uwierzyć, że już nigdy nie pojedziemy razem na akcję.

Trudno mi się pogodzić z tym, że nie ma go już wraz z nami - przyznaje ze smutkiem Tomasz, jeden z funkcjonariuszy policji z Rogoźna, który z racji przynależności, podobnie jak tragicznie zmarły kolega, do specjalnej grupy realizacyjnej, nie chce ujawniać swojego nazwiska.

Jak wspomina, nie raz wraz z Grzegorzem Kowalewskim znajdowali się w niebezpiecznych sytuacjach. - Tak było choćby podczas pościgu i zatrzymania bandytów napadających na tiry na trasie numer 11, przebiegającej z Piły do Poznania przez Rogoźno. Musieliśmy użyć broni. Udało się jednak pojmać szajkę - wspomina funkcjonariusz.

Sierżant Kowalewski miał także bardzo dobrą opinię wśród swoich przełożonych. - To był prawdziwy policjant. Gdybym powiedział, że kolega z pracy, to bym go skrzywdził.

Otrzymał nominację do kryształowej gwiazdy, jest to najwyższe policyjne odznaczenie. Niestety, nie doczekał się jej - przyznaje ze smutkiem Piotr Warnke, komendant policji w Rogoźnie.

Dynamiczną karierę policjanta przerwał niestety tragiczny wypadek motocyklowy.
- Grzegorz kochał motocykle. Był jednak bardzo dobrym kierowcą. Nigdy nie narażał siebie ani innych - wspominają znajomi z policji.

We wtorkowy wieczór funkcjonariusz wybrał się na przejażdżkę swoją nową yamahą.

Było około godziny 21.10. Policjant jechał ulicą Kościuszki w Rogoźnie. Był zaledwie 200 metrów od komendy, w której pracował. Na wysokości marketu Tesco. Wówczas to doszło do tragedii. Kierowca skody, jadący z przeciwnej strony, 45-letni mieszkaniec powiatu nakielskiego w województwie kujawsko-pomorskim nagle zaczął skręcać w lewo...

Policjant najprawdopodobniej widząc samochód wcisnął hamulec. Niestety, nie udało się uniknąć zderzenia. Jednoślad uderzył w bok samochodu.
Skoda, która zajechała drogę jednośladowi, w przeciwieństwie do motoru, wyszła bez większych uszkodzeń. Ma tylko wgnieciony bok. Motor natomiast rozpadł się.

Sprawą śmiertelnego wypadku zajmuje się już policja i obornicka prokuratura. Zostanie powołany także specjalny biegły, który ma określić jak dokładnie doszło do wypadku oraz z jaką prędkością poruszały się oba pojazdy. 30-letni Grzegorz zostawił żonę...

Czytaj więcej w Tygodniku Wągrowieckim

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto