Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wągrowczanin schudł 25 kilogramów! Zdradza, jak to zrobił

Monika Dziuma
Dziś znów cieszę się życiem, wróciła chęć do działania, zrobienia czegoś w domu, mam energię do zabawy z dziećmi. Czuję się wyśmienicie. Leki na nadciśnienie, które kiedyś musiałem brać regularnie, lekarz odstawił, bo nie są mi już potrzebne - wyznaje dziś z uśmiechem Sławomir Przybylski z Wągrowca, lider i perkusista znanego zespołu Kormorany.

Jak przyznaje pan Sławomir, powodem tychże zmian jest... pozbycie się brzuszka.
- Jeszcze kilka miesięcy temu nic mi się nie chciało. Nie miałem sił i ochoty na nic... Były potrzebne coraz większe ubrania. Nie kryję, że lubiłem jeść. Do tego moja mama ma sklep mięsny. Wizyty u niej zawsze kończyły się tym, że musiałem spróbować nowości. W domu lodówka zawsze wypełniona po brzegi, do tego nieregularny tryb życia, zwłaszcza w weekendy, praca po nocy, jedzenie weselne! To wszystko powodowało, że „puchłem”. Doszło do tego, że w czerwcu tego roku ważyłem ponad 150 kilogramów. Czułem się źle z samym sobą. W końcu zaczęłam rozglądać się za jakąś dietą. Zaczęła mobilizować mnie także żona, która przyznała, że czas na zmiany... Gdy zacząłem szperać w internecie, okazało się, że diet odchudzających jest masa. Zacząłem się wczytywać, poszukiwać takiej, która odpowiadałaby mi najbardziej i po której nie należy bać się efektu jojo - wspomina i dodaje, że wówczas nosił rozmiar XXXXXL.

Ostatecznie zdecydował się na program cellRESET.

- Po zapoznaniu się z jego zasadami, okazało się, że jest to zdrowa suplementacja połączona z odpowiednim jedzeniem. Dodatkowo wpływ na mój wybór miał fakt, że widziałem efekty i mnóstwo energii u znajomych mi osób - tłumaczy Przybylski. Program, poza specjalną suplementacją dostarczaną przez jego twórców, składa się z kilku zasad: jemy 4 posiłki dziennie według rytmu organizmu, co dla mnie było ważne. Nie popijamy w trakcie jedzenia, długo przeżuwamy każdy kęs, jemy chłodne posiłki, nie używamy soli i cukru, nie pijemy alkoholu, a pijemy minimum 4 litry wody, ja wypijałem więcej - wyjaśnia pan Sławomir.

Jak tłumaczy, już po pierwszym dniu stosowania programu zauważył efekty.

- To było bardzo motywujące. Ważyłem się każdego dnia i widziałem regularne spadki wagi. Ostatecznie po przejściu 28-dniowego programu zdecydowałem się na jego powtórzenie. Dziś waga, która jeszcze niedawno wskazywała ponad 150 kilogramów, po 56 dniach programu pokazuje 124,6 kg. Mam 19 centymetrów mniej w pasie.

Konieczna była wymiana garderoby. Część starych ubrań, do których już nigdy nie chcę wracać, oddałem do Caritasu, część powędrowała do kosza, a część do zwężenia. Dziś wchodzę znów w garnitur ślubny sprzed 11 lat. Co istotne, wróciła mi chęć życia.

Zrzuciłem kilogramy bez ćwiczeń. Teraz mam czas stabilizacji i chcę dołączyć do mojego planu dnia aktywność fizyczną. Zacznę chodzić na basen oraz siłownię. Nie zamierzam także rezygnować z suplementów, które są uzupełnieniem mojej diety. Ponadto dzisiaj z przyjemnością pomagam innym - przyznaje pan Sławomir noszący dziś rozmiar XL.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto