Wągrowczanka zmarła przy cmentarzu

W ostatnich dniach częściej niż zwykle odwiedzaliśmy groby naszych bliskich, zmarłych. W niejednym oku zakręciła się zła, gdy wspominaliśmy wspólnie spędzone chwile...
Wśród osób, które w ostatnich dniach odwiedzały nekropolie była także 73-letnia wągrowczanka.
- Pojechała na cmentarz do Mieściska. Tam spoczywa jej ojciec. Przy grobie źle się poczuła - wspomina krewna kobiety, z którą udało się nam skontaktować. Wągrowczanka dojechała potem na cmentarz nowofarny w Wągrowcu, gdzie spoczywa jej mąż. Przy cmentarzu straciła przytomność. Na miejsce wezwano służby ratunkowe.

- Pierwsza dotarła straż pożarna. Strażacy zaczęli ją reanimować - wspomina kobieta, która była świadkiem wydarzeń na cmentarzu.
Informacje potwierdza komendant powiatowy straży pożarnej w Wągrowcu Zbigniew Dziwulski.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie o kobiecie, która zasłabła na cmentarzu przy ulicy Gnieźnieńskiej. Z racji, że karetki pogotowia były poza Wągrowcem, ale już jechały pod wskazane miejsce, zostaliśmy poproszeni czy możemy szybciej dotrzeć na cmentarz i udzielić kobiecie pomocy. Nasze zastępy zostały niezwłocznie wysłane - wspomina Zbigniew Dziwulski, komendant straży pożarnej.

Przybyli strażacy rozpoczęli walkę o życie kobiety.
- Przystąpiono do reanimacji. Użyto defibrylatora - wspomina szef strażaków. - Po 4-5 minutach na miejsce dotarła karetka pogotowia - powiedziała nam kobieta, która była w tym czasie na cmentarzu.
- Strażacy przekazali 73-latkę załodze karetki, która dalej prowadziła akcję reanimacyjną - wyjaśnia Dziwulski. Niestety, ratownikom straży i pogotowia nie udało się uratować kobiety.
Zmarła. 73-latka spoczęła na tym samym cmentarzu, przy którym zasłabła i przy którym toczyła się walka o jej życie, a gdzie spoczywa jej mąż...