Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wągrowiec. Minęły dwa lata od powstania Sali Królestwa Świadków Jehowy w Wągrowcu. Spotkania się tam... nie odbywają

Monika Zaganiaczyk
Monika Zaganiaczyk
W grudniu 2020 roku minęły dwa lata od powstania w Wągrowcu Sali Królestwa Świadków Jehowy. Jak udało się nam dowiedzieć, aktualnie wykłady się w niej jednak nie odbywają.

Sala Królestwa Świadków Jehowy to nowoczesny budynek zlokalizowany na wągrowieckim osiedlu Berdychowo. Jego oficjalne otwarcie odbyło się 1 grudnia 2018 roku. W powstawanie budynku zaangażowani byli sami świadkowie Jehowy, którzy w ramach wolontariatu stawiali budowlę. Tempo prac było zadziwiająco szybkie.

- W budowę zaangażowali się nie tylko członkowie zboru Wągrowiec [świadkowie Jehowy z naszego powiatu - przyp. red.], ale także świadkowie z całej Polski. Byli to zarówno wykwalifikowani budowlańcy jak i amatorzy. Praca znalazła się tutaj dla każdego i każdy był równy. Budowaliśmy w sezonie wiosenno- letnim. Wiele osób poświęciło swój urlop, by w Wągrowcu mógł stanąć ten budynek. Nad całością czuwał Jehowa, który teraz może naszą salę oglądać z góry - powiedział nam świadek Jehowy z wągrowieckiego zboru Krzysztof Milej.

Na uroczystości otwarcia pojawiło się mnóstwo osób, nie tylko świadkowie z Wągrowca i okolic, ale także mieszkańcy z innych części kraju, którzy przyczynili się do jej budowy. Spotkanie rozpoczęło się odśpiewaniem przez zebranych psalmu. Świadkowie, jak o sobie mówią - bracia i siostry, odśpiewali pieśń głośno, dumni ze swojej wiary.

Historia wągrowieckiego zboru

Pierwszymi świadkami na naszym terenie były Anna Kęsicka i Zofia Wieczorek. Dziś jedną ze starszych sióstr w wągrowieckim zborze jest Dominika Kęsicka. - Chrzest przyjęłam w 1956 roku w Pile. W 1960 roku przyjechałam do Wągrowca. Nie było tutaj wielu świadków. Nie było nam łatwo. W myśl Pisma Świętego głosiliśmy naukę wśród ludzi, pukając do wielu domów. Niejednokrotnie spotkaliśmy się z niechęcią. Na wsiach nawet poganiano nas widłami. Ale byli także tacy, którzy chętnie z nami rozmawiali - wspominała podczas otwarcia sali.

W tamtych czasach świadkowie Jehowy spotykali się przy ulicy Janowieckiej w Wągrowcu. Od 1989 roku zbór spotykał się w sali w ogródku Aurelii i Wojciecha Urbanów przy ulicy Krętej w Wągrowcu.

- Zofia Wieczorek, jedna z pierwszych sióstr na terenie Wągrowca, była moja ciocią. To ona zaczęła przekazywać mi wiedzę o naszym Bogu. Wtedy to odwiedzałem swoją przyszłą małżonkę i z nią dzieliłem się tym, co powiedziała mi ciocia. Zaczęliśmy chodzić na zebrania, jeszcze na ulicę Janowiecką. Chrzest wspólnie przyjęliśmy w 1957 roku na Śląsku, gdzie mieszkaliśmy przez ponad dwadzieścia lat. Kiedy wróciliśmy, byliśmy zaskoczeni jak bardzo rozrósł się wągrowiecki zbór. Choć pierwotnie planowaliśmy, że oddamy naszą działkę pod budowę sali, losy tak się potoczyły, że stanęła ona w naszym przydomowym ogródku. Oddaliśmy Jehowie kawałek ziemi, którą on sam stworzył - mówił pan Wojciech Urban.

Religia świadków Jehowy w całości oparta jest na Piśmie Świętym. Wierzą tylko w to, co zostało w nim zapisane. Dlatego też ich sala jest jakby pusta. Znajdziemy w niej mównicę, krzesła dla zebranych braci i sióstr i monitory, na których wyświetlane są cytaty z Pisma. Ściany są puste. Nie ma na nich krzyża czy innych wizerunków świętych, gdyż - jak twierdzą - modlą się do Boga, nie do przedmiotów. Nie ma u nich złotych ołtarzy, księdza... Osoba, która przed chwilą zakończyła wykład, wraca do siedzącej rodziny- żony, dzieci.

Świadkowie Jehowy nie obchodzą Bożego Narodzenia.

- W Piśmie Świętym nie ma dokładnej daty narodzin Jezusa. Katolicy przyjęli ją umownie. My wierzymy w to, co jest zapisane. Dlatego nie obchodzimy świąt. Nie mamy choinki czy karpia. Ale jesteśmy ludźmi i normalnie pracujemy. 25 i 26 grudnia to dla nas zwykłe dwa dni odpoczynku, na które każdy z nas zasłużył - mówił nam brat Krystian Puławski.

Wykłady w Sali Królestwa się nie odbywają

Skontaktowaliśmy się telefonicznie z świadkiem Jehowy z Wągrowca Sławomirem Wesołkiem.

- Po otwarciu naszej Sali Królestwa regularnie odbywały się w niej wykłady. Od początku pandemii nasze wykłady przeniosły się do Internetu. Spotykamy się, ale online. Tak jak przed wprowadzeniem obostrzeń, spotykamy się w niedziele i czwartki. W tym trudnym czasie nie odwiedzamy także ludzi w domach. Teraz, jeśli ktoś wyrazi chęć rozmowy z nami, dzwonimy lub wysyłamy listy. Prowadzimy także kampanię, w której wysyłamy wiadomości między innymi do firm - powiedział nam pan Sławomir.

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto