Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wągrowiecki szpital pod lupą! Czy w placówce pracuje lekarz bez koniecznych uprawnień? Dyrektor, dr Przemysław Bury, wyjaśnia sprawę

Alicja Tylkowska
Alicja Tylkowska
Arkadiusz Dembiński/Polska Press
W Zespole Opieki Zdrowotnej w Wągrowcu, pracuje lekarz, który, na tę chwilę, nie ma - prawdopodobnie - uprawnień do wykonywania swojego zawodu. Postanowiliśmy porozmawiać z zatrudniającym go, jako pełnoprawnego pracownika, dyrektorem placówki, dr Przemysławem Burym

"Będzie jeszcze interpretacja Ministra Zdrowia, która do nas, na tę chwilę, nie wpłynęła"

W wągrowieckim szpitalu pracuje lekarz, pochodzący z Ukrainy, który prawdopodobnie praktykuje bez wymaganych uprawnień. Taką informację podał niedawno Portalwrc.pl.
Wspomniany serwis skontaktował się w tej sprawie z Wielkopolską Izbą Lekarską i otrzymał następującą odpowiedź:
"Wielkopolska Izba Lekarska nie przyznała wskazanemu lekarzowi warunkowego prawa wykonywania zawodu lekarza, o które wnioskował, z uwagi na niedostateczną znajomość języka polskiego. Lekarz więc nie może udzielać świadczeń zdrowotnych" - tak odpowiedział rzecznik prasowy wielkopolskiej Izby Lekarskiej, Przemysław Ciupka.
Na ostatniej sesji Rady Powiatu Wągrowieckiego dyrektor szpitala w Wągrowcu poinformował, że lekarz z Ukrainy może być zatrudniony w oparciu o konstrukcję prawa i zmiany wprowadzone w odpowiednich ustawach przez Ministra Zdrowia.

Poprosiliśmy zatem dyrektora placówki, dr Przemysława Burego, o szersze wyjaśnienie tej sytuacji .

Czy w Polsce ma prawo wykonywać legalnie zawód lekarza osoba bez prawa wykonywania zawodu wydanego przez Izbę Lekarską?
Oczywiście, że może. Choć wydaje się to zaskakujące. Można zajrzeć na stronę Ministerstwa Zdrowia. Tam jest zakładka "uproszczone tryby nadawania uprawnień zawodowych lekarzom, którzy uzyskali dyplomy i specjalizacje poza państwami Unii Europejskiej", bo o to się to rozbija. Tam jest wyraźnie napisane, że taki lekarz składa odpowiednie dokumenty, które są weryfikowane, do Departamentu Kształcenia Kadr Medycznych w ministerstwie, z wnioskiem. Jeśli tam jest to zweryfikowane pozytywnie, to Minister Zdrowia wydaje decyzję, która jest tożsama z nostryfikacją dyplomu. Czyli uznaje, że ten lekarz może pracować na terenie Polski legalnie, na czas określony 5 lat. Mówimy tu o warunkowej zgodzie na wykonywanie zawodu w Polsce.

Co dalej taki lekarz powinien zrobić?
Z tą decyzją, w określonym czasie, lekarz powinien się zgłosić do Okręgowej Rady Lekarskiej w województwie, gdzie zamierza praktykować. Zgodnie z przepisami mają 14 dni na wydanie mu warunkowego prawa do wykonywania zawodu. Niestety Izby są w sporze z ministerstwem i nie wydają 3/4 lekarzy tego warunkowego prawa.

I co wówczas?
To jest napisane na stronie Ministerstwa. Taki lekarz, w tym przypadku, powinien się odwołać od uchwały Izby Okręgowej do Naczelnej Izby Lekarskiej w Warszawie.

Co w tym czasie się dzieje z praktyką danego lekarza?
Może legalnie pracować na podstawie decyzji Ministra Zdrowia. Czyli taki lekarz jest w trybie odwoławczym. Mija miesiąc, dwa. Izba Lekarska w Warszawie podtrzymuje uchwałę Izby np. w Poznaniu. Co lekarz może zrobić w tym czasie? Lekarz powinien odwołać się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. I dlatego mają to prawo wydane na okres 5 lat, że w tych wojewódzkich sądach sprawa może trwać do 5 lat. W tym czasie, jeśli lekarz odwołuje się do wspomnianego sądu, oczywiście ma prawo pracować na podstawie decyzji. Nie ma wydanego prawa wykonywania zawodu przez Izbę Lekarską, ponieważ Izba mu odmówiła, ale on się z tym nie zgadza i zaskarża, i jak długo trwa procedura zaskarżenia i odwołania, łącznie z Sądem Administracyjnym, ten lekarz ma prawo legalnie pracować.

A jak to się ma do polskiego systemu, np. jeśli chodzi o wystawianie recept?
Żeby wystawiać recepty i zwolnienia lekarskie jest potrzebny numer - jeśli Izba Lekarska wydaje prawo do wykonywania zawodu, to jest to numer tego prawa. Ale jeżeli lekarz nie otrzymuje takiego numeru, to jest w trybie odwoławczym.

Zatem, jak on może wykonywać swój zawód, mając decyzję, a nie posiadając nadanego numeru?
Minister, jest powiadomiony, że taki lekarz nie ma wydanego przez Izbę tego numeru prawa i warunkowego prawa wykonywania zawodu i wtedy ów lekarz występuje do Ministra z wnioskiem o nadanie numeru zastępczego, który jest tożsamy, jeśli chodzi o znaczenie i rangę prawną, z numerem nadawanym przez Izbę. A to jest potrzebne do tego, by dyrekcja danej placówki mogła takiego lekarza zgłosić do NFZ, bo taki numer trzeba tam podać.

O co zatem chodzi z lekarzem z Ukrainy z wągrowieckiego szpitala?
On ma, wg naszej interpretacji prawnej, cały czas aktywną decyzję Ministra Zdrowia wydaną w 2021 roku. Jest w procesie odwoławczym i miał nadany numer zastępczy prawa wykonywania zawodu. Jakimś dziwnym przypadkiem ten numer zastępczy zniknął z oficjalnego rejestru lekarzy. Nie wiem, dlaczego tak się stało.

Czy jakieś pismo z Naczelnej Izby Lekarskiej wpłynęło na Pana ręce?
Naczelna Izba Lekarska w Poznaniu powiadamia, co jest ciekawostką, nie mnie. Jeśli jest jakaś wątpliwość, czy dany lekarz może pracować, powinien zostać powiadomiony pracodawca. Do tej pory Izba Lekarska nie skierowała do mnie żadnego pisma.

W takim razie, czy ktoś został o tym fakcie powiadomiony?
Izba Lekarska powiadomiła o tym fakcie Starostę, jako organ prowadzący, że szpital chyba zatrudnia nielegalnie lekarza, no i pyta dlaczego. I, że lekarz ten posługuje się decyzją tzw. covidową, a szpital już nie jest covidowy, to on nie ma prawa w nim pracować. Natomiast w ubiegłym roku została uchwalona ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy na czas wojny na terytorium Ukrainy i tam jest artykuł, który dotyczy tych lekarzy i który stanowi, że wszystkie decyzje, tzw. covidowe, czyli np. jego wydana w 2021 roku, z mocy prawa, automatycznie przekształca się w decyzję niecovidową, dalej uprawniającą go do pracy. I o tym Izba Lekarska, w piśmie do Starosty, nie pisze.

Jak Pan sądzi, dlaczego wielkopolska Izba Lekarska nie skierowała bezpośrednio do Pana takiego pisma?
Twierdzę, że doskonale wiedzą, co odpowiedziałbym - że, po drodze, była druga ustawa, ta wspomniana przed chwilą, czyli, że wg mnie, lekarz, na podstawie tego może dalej pracować. I, niestety, nikt z dziennikarzy nie skierował również do mnie zapytań prasowych, co jest zaskakujące, dlaczego taka sytuacja ma miejsce, dlaczego ja uznaję tego lekarza.

Co dalej, Panie Dyrektorze?
Napisaliśmy pismo do Ministra, czyli do źródła, chyba już będzie ze 3 tygodnie temu. I nadal czekamy na odpowiedź. I teraz, jak Minister mi napisze, że wszystko jest legalnie, no to ten lekarz będzie dalej pracował. Jeśli natomiast przychyli się do interpretacji Izby Lekarskiej, wtedy mam czarno na białym, że musi on raz jeszcze wystąpić o decyzję. Ja go na 10 dni urlopowałem, ponieważ myślałem, że w tym czasie przyjdzie decyzja od Ministra. Przecież nie mogę człowieka, który mi oświadcza, że jest lekarzem, że chce pracować i pracuje u nas 2 lata, nie ma żadnej sprawy sądowej, czy pacjenta przeciwko sobie, zawiesić w nieskończoność. A co, jeśli dostałbym odpowiedź od Ministra za 3 miesiące? Ten lekarz ma rodzinę, ma swoje życie i wydatki. Na tę chwilę, ja go, że tak powiem, w ograniczonym zakresie, przywróciłem do pracy. Czekamy zatem na informację od Ministra. I gwarantuję, że postępowanie będzie zgodne z jego decyzją.

Czy rozmawiał Pan ze Starostą?
Tłumaczyłem to Staroście, na zupełnie spokojnie. Niestety, ale sytuacja w szpitalu jest na tyle trudna, że ja, zwyczajnie, nie mam kim zastąpić tego lekarza. Wspomniany lekarz był w rejestrze, bo my, przed przyjęciem pracownika, wszystko dokładnie sprawdzamy. A później, jeśliby coś się zmieniło w prawie wykonywania zawodu, to obowiązkiem lekarza jest to zgłosić pracodawcy. On ma prawo legalnie dalej w Polsce pracować. Zresztą Izby napisały, że decyzję taką podjęli nie dlatego, że mają wątpliwości, że on jest lekarzem, czy ma sfałszowane dyplomy. Oni, po prostu, wpisali mu to, co większości takich lekarzy, że znajomość języka nie jest na tyle komunikatywna, by mógł w Polsce pracować. I on się od tego odwołał.

Jakie są Pana przemyślenia odnośnie zakończenia tej sprawy?
Może być tak, że w tym Sądzie Administracyjnym on przegra. No to Minister na stronie pisze, że jeżeli Sąd podtrzyma tę uchwałę Izb Lekarskich z Poznania i Warszawy, wtedy wyrokiem Sądu decyzja jest uchylana - wtedy jest oczywiste, że nie może pracować. Ale, póki co, ja nie mam, ani od Ministra, ani Sądu żadnych rozstrzygnięć. W systemie służby zdrowia jest to bardzo skomplikowana materia. Warto dodać, że mnóstwo lekarzy w Polsce jest w podobnej sytuacji. Liczę jednak na to, że w końcu informacja od Ministra do mnie dotrze i sprawa się rozwiąże.

Zgłoszono Pana do prokuratury i Izby Lekarskiej - czy to prawda?
Słyszałem. Niemniej żadnego pisma od tych organów nie otrzymałem. Nikt się do mnie nie zgłosił po jakieś dokumenty, czy choćby wyjaśnienia.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto