18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspomnień Czar: Zespół utknął w drodze na imprezę

Jarek Ziółkowski
Wspomnień Czar: Muzyka na żywo i częstokroć zabawa do białego rana. Tak bawili się wągrowczanie na dancingach, które organizowano w czasach PRL-u

Wspomnień Czar: Zespół utknął w drodze na imprezę

Przygody Lutka Danielaka z filmu Feliksa Falka „Wodzirej” zna wielu z nas, w pamięci najbardziej zapada jednak impreza z okazji otwarcia hotelu „Lux”. I chociaż w czasach PRL-u hotelu w Wągrowcu nie otwierano, to jednak nasza dancingi cieszyły się ogromnym powodzeniem.

Najbardziej pamiętne są imprezy, które już w latach 70-tych organizowała wągrowiecka spółdzielnia mieszkaniowa. - Działo się tutaj sporo - wspomina z sentymentem Adam Sandurski ze spółdzielni. - Organizowaliśmy Kolorowe Czwartki, które odbywały się w sali przy biurach spółdzielni. Przyjeżdżały kabarety, gościły różne zespoły. I chociaż niektóre imprezy były biletowane, to jednak zainteresowanie było bardzo duże, wtedy były zupełnie inne czasy - dodaje Sandurski.

Jak wspominają pracownicy spółdzielni mieszkaniowej, wtedy była taka moda, poza tym dom kultury nie działał w tamtych czasach zbyt prężnie i trzeba było gdzieś się wyrwać. Imprezy w spółdzielni cieszyły się tak sporym zainteresowaniem, że w sali spółdzielczej swoje dancingi organizowały także określone grupy. Bawili się tutaj wędkarze, seniorzy, myśliwi...

Przy jakiej muzyce się bawiono? - Na początku było skromnie, grały lokalne zespoły. Czasami muzykę puszczało się ze szpulowych magnetofonów, w większości bawiliśmy się jednak przy muzyce granej na żywo. Wtedy mało kto w Wągrowcu wiedział czym jest dyskoteka, pierwsze takie imprezy zacząłem organizować na początku lat 70-tych. W amfiteatrze prowadził je Krzysztof Wodniczak, przyjeżdżali disc dżokeje z Poznania, a ludzie się bawili - wspomina pan Adam.

Oczywiście skoro o czasach Polski Ludowej mowa, nie mogło obejść się bez bawiących nas dziś anegdot. Podczas zimy stulecia czekano w zasypanym śniegiem Wągrowcu na kolejną imprezę w spółdzielni mieszkaniowej. Wszystko było już zaklepane, goście zaczęli się schodzić, jednak brakowało najważniejszych gości - zespołu. Ten utknął w zaspach po drodze z Łekna do Jakubowego Grodu. Po zakopanych w śniegu po uszy muzyków wysłano pług śnieżny. Jednak na nic się to zdało. - Impreza doszła do skutku, chociaż bawiliśmy się krócej niż zwykle, tym razem przy samej perkusji, bo sprzęt był już rozstawiony - wspomina z uśmiechem Sandurski.

A imprezy w spółdzielni były konkretne, bawiono się na całego. Pracownicy, którzy pamiętają tamte czasy odpowiadają, że dancingi w spółdzielni trwały tak długo, jak tylko zespołowi starczyło sił, aby grać, czasami nawet do białego rana.

Swoje wspomnienia i archiwalne zdjęcia z imprez w czasach PRL możecie przesyłać do nas na adres mailowy: [email protected]

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wagrowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto