Wszystko wskazuje na to, że dojdzie do protestu nauczycieli

- Na terenie Wągrowca i gminy wiejskiej Wągrowiec wszystkie 22 szkoły i placówki opowiedziały się za udziałem w strajku. Przypomnijmy, że aby referendum było ważne, musiało wziąć w nim udział co najmniej 50 procent nauczycieli i pozostałych pracowników szkoły. Jeśli ponad połowa była „za”, oznacza to, że dana placówka wyraża chęć wzięcia udziału w strajku zaplanowanym na 8 kwietnia - mówi szefowa Związku Nauczycielstwa Polskiego oddział Wągrowiec Halina Lubawa - Rajkiewicz.

Dziś nie wiadomo, do kiedy strajk będzie trwał. Zakończy się on decyzją zarządu głównego ZNP. Jak mówi pani Halina, pracownicy szkoły wcale nie chcą go rozpoczynać. - Mamy nadzieję, że nasi przedstawiciele dogadają się z polskim rządem. Jeśli jednak nie, nauczyciele są gotowi do strajku - wyjaśnia.

Jak strajk będzie przebiegał? Na tydzień przed jego rozpoczęciem na drzwiach danej szkoły czy przedszkola dyrektor musi wywiesić kartkę z informacją o zaplanowanym strajku. W każdej placówce utworzony zostanie komitet strajkowy, w którego skład wejdzie kilka osób. Taki komitet będzie miał listę wszystkich pracowników. Każdy z nich będzie musiał zgłosić godzinę przyjścia i wyjścia. - Warto zaznaczyć, że nauczyciele będą strajkowali tylko w godzinach swojej pracy. Jeśli ktoś przychodzi powiedzmy na trzy godziny lekcyjne, będzie miał odnotowane, że strajkował tego dnia 3 godziny. Ustawa nie zakazuje zapłacenia nam za strajkowanie, jednak dziś nie jestem w stanie powiedzieć, czy nauczyciele i pracownicy szkoły otrzymają zapłatę za godziny, w których strajkowali - wyjaśnia szefowa ZNP Wągrowiec.

Strajk oznacza nieprzystąpienie nauczyciela do obowiązków służbowych. W danej szkole będzie wyznaczone specjalne pomieszczenie dla strajkujących pracowników. Dyrektorzy, jako strona sporu, nie będą strajkować.

- Nie wiemy jeszcze czy dojdzie do strajku. Dziś nie możemy za dużo powiedzieć. Jeśli jednak strajk będzie się odbywał, rodzice zostaną o nim powiadomieni - powiedziała nam dyrektor wągrowieckiego przedszkola nr 2 Aleksandra Walich.

Jeśli nauczyciele przystąpią do strajku, nie będzie komu uczyć dzieci. To może oznaczać, że dyrektor podejmie decyzję o zamknięciu szkoły na czas strajku. Jeśli chodzi o szkoły średnie, ich uczniowie są już dorośli. Ale co w takim wypadku z maluszkami? - Zgodnie z paragrafem 3 pkt. 3 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 15 maja 1996 roku, nieprzewidziane zamknięcie placówki, do której uczęszcza dane dziecko jest dowodem usprawiedliwiającym nieobecność rodzica w pracy. Za taką nieobecność należy się mu 80 procent wynagrodzenia - poinformowała nas pani Halina. Nauczyciele walczą o 1000 zł podwyżki z wyrównaniem od początku roku. Podwyżkę mają otrzymać także pracownicy szkoły. Rozmowy przedstawicieli z rządem jak na razie nie przynoszą oczekiwanych skutków.

Nauczyciele w 2018 roku otrzymali 5 procent podwyżki i w tym roku kolejne 5 procent. Jak mówi jednak Halina Lubawa- Rajkiewicz, są to śmieszne pieniądze. Zdania ludzi na ten temat są podzielone. Jednym z argumentów, który często pada w wypowiedziach jest to, że nauczycielski etat wynosi 18 godzin. To nie jest prawda. - Etat nauczyciela wynosi normalnie 40 godzin. Z tego 18 godzin to godziny dydaktyczne. Reszta to między innymi opieka nad dziećmi podczas wycieczek, zabaw szkolnych, przygotowanie się do lekcji, poprawianie sprawdzianów i kartkówek, zebrania z rodzicami czy rady pedagogiczne - wylicza.