Znamy się od 20 lat. To ludzie, którzy nigdy nie odmówili pomocy. U siebie w domu przenocowali już setki osób z Wągrowca, które odwiedziły Bieszczady. Tacy przyjaciele z drugiego końca Polski.
W tym roku spotkało ich podwójne nieszczęście. Najpierw spłonął im dom, w którym gościli wszystkich. Teraz wiata, w której znaleźli schronienie wraz z całym dobytkiem - tłumaczy Krzysztof Wojtaszek z Wągrowca. Wągrowczanie nie czekając długo, postanowili pomóc. Na facebooku zaczęli organizować akcję charytatywną. Ruszyła zbiórka potrzebnych rzeczy. Dziś w nocy do Bereżek ruszył pierwszy transport.
-Potrzeby są ogromne. Zostali dosłownie tylko z tym, co mieli na sobie. Potrzebna są ubrania dla mężczyzny wzrost 175 cm, w pasie 110 cm, kobiety wzrost 165 cm, w pasie 80 cm i młodego chłopaka wzrost 176 cm, w pasie około 80 cm. Potrzebne są kołdry, materiały budowlane. Wiele osób już oferuje meble. Niestety, nie mamy ich gdzie składować.
Dlatego, jeśli ktoś ma niepotrzebny do wiosny garaż lub kawałek magazynu, gdzie można by je przechować na kilka miesięcy, to także taka pomoc jest potrzebna. Można także wpłacać pieniądze na specjalne konto GOPS w Lutowiskach 58 8621 0007 2001 0005 2445 0006 z dopiskiem „Pomoc dla pogorzelców z Bereżek”.
Oni pomagali nam przez lata. Dziś potrzebują naszej pomocy - tłumaczy jeden z twórców akcji „62-100 pomoc dla Bieszczadów”. Rzeczy dla pogorzelców można w Wągrowcu przekazywać w zielarni pana Krzysztofa przy ulicy Słowackiego.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
