Budowa w Wągrowcu wystraszyła słowika?

N nieopodal naszych bloków jest niewielki skwerek zieleni. Pośrodku oczko. Zawsze zlatywały się tam ptaki. Było ich sporo. Wiosną i latem było słychać śpiew skowronka, zimą nawet bażanty.

Teraz obawiam się, że nie będzie już tak wesoło. W ostatnim czasie nie widziałam tu żadnych ptaków. Obawiam się, że i słowik, który umilał nam życie swym śpiewem, też się wyniósł. Wszystko zaczęło się z budową kolejnego bloku. To chyba z racji prac budowlanych ptaki się wyniosły. Obawiam się, że zasypane zostanie także to oczko wodne. Czy ktoś sprawuje nadzór nad tą budową? - żali się jedna z mieszkanek wągrowieckiego Straszewa.

Udało się nam skontaktować z przedstawicielami dewelopera, który buduje kolejny blok na wągrowieckim Straszewie. - Ta budowa na pewno nie wpływa negatywnie na kolonie ptaków, gawronów, które tu zlatywały całymi stadami. Co do tego skwerku zieleni, to nie jest żadne oczko wodne, tylko zagłębienie w terenie, które powstało podczas wcześniejszych prac i porosło drzewami - przyznaje przedstawiciel firmy ZMB-Dąbrowski, która buduje kolejny blok w tej części miasta. Jednak jak przyznaje, problem wynoszących się ptaków z osiedla jest mu znany. Jednak jego zdaniem powód jest zupełnie inny. - Jak wynika z informacjo od stróża, który pilnuje aktualnej budowy, ptaki są straszone przez grupę mieszkańców, którym one przeszkadzają. Podobno dochodziło nawet do sytuacji, że ktoś strzelał do nich z wiatrówki - żali się inwestor.

Problemem „uciekających” ptaków z tej części miasta zainteresowaliśmy przedstawicieli ratusza. - Ptaki gnieżdżące się w danym miejscu nie są do niego bezwzględnie przywiązane w okresie zimowym, zatem nie można mówić o opuszczenia siedliska przez ptaki gniazdujące. W ubiegłym roku pracownik urzędu miejskiego w Wągrowcu zinwentaryzował wszystkie kolonie gawronów w mieście, dzięki czemu po zakończeniu budowy będzie można ocenić, czy przyczyniła się ona do zmniejszenia liczebności kolonii na Straszewie.

W ocenie specjalistów ds. ochrony środowiska budowa ta nie powinna negatywnie wpłynąć na środowisko naturalne w jej sąsiedztwie. Prawo nie reguluje w jasny sposób ochrony miejskich oczek wodnych, jednak w pewnym stopniu reguluje sposób ochrony ptasich siedlisk - wyjaśnia Piotr Korpowski, rzecznik prasowy ratusza w Wągrowcu. Budowa bloku na Straszewie to nie jest jedyna inwestycja, która wzbudza obawy co do oddziaływania na środowisko.

- Czy budowa marketu przy Opackiej nie wypłynie negatywnie na rzekę? Protestowano przeciwko budowie stacji benzynowej, teraz budowany jest market. Z tego co słyszałem, parking do niego ma być na łące po drugiej stronie rzeki, a nad nią budowane przejście. To chyba zachwieje równowagą środowiska - zastanawia się jeden z mieszkańców ulicy Rogozińskiej.

Takiemu stanu rzeczy zaprzecza jednak Dariusz Przesławski, kierownik wydziału architektury i budownictwa starostwa powiatowego w Wągrowcu. - Wszystkie miejsca parkingowe przewidziane są w obrębie działań inwestora.

Nie przewiduje się budowy kładki i jakichkolwiek inwestycji poza działką inwestora. Działka nie obejmuje terenu po drugiej stronie rzeki - informuje.
To właśnie w kierowanym przez Przesławskiego wydziale wydawane są pozwolenia na budowę, dlatego zna on problem obu inwestycji, które wzbudzają obawy wągrowczan.

- Na obu tych terenach nie ma przeciwwskazań co do budowy wymienionych obiektów. Przed przystąpieniem do budowy obiektu, na etapie sporządzania dokumentacji projektowej, inwestorzy zobowiązani są do dokonania badań geotechnicznych na terenie, na którym przewidziana jest realizacja inwestycji i badania te, w zależności od uzyskanych wyników, determinują konkretne rozwiązania projektowe dla planowanego obiektu - wyjaśnia kierownik.