Co z tym wągrowieckim dworcem?!

- Termin został wyznaczony na 18 grudnia Niestety, nie oznacza to zakończenia wszystkich prac prowadzonych przy dworcu, bowiem równolegle prowadzona jest inwestycja PKP Polskich Linii Kolejowych na stacji kolejowej – m.in. perony, tunel oraz windy dla niepełnosprawnych pasażerów – terminu zakończenia której nie znamy - przyznaje Piotr Korpowski z wągrowieckiego ratusza.

Dla wągrowczan oznacza to cały czas niebezpieczne sytuacje. Aby dostać się na kolejowe perony trzeba przechodzić przez tory. W takich okolicznościach w tym roku zginęła już kobieta. Niestety dramat nie przyśpieszył prac remontowych. Co gorsza, jak informują nas wągrowczanie, którzy bacznie przyglądają się remontowi dworca, w budynku wychodzą cały czas nowe to problemy. Konieczne są naprawy. Wcześniej już obwiesiły się drzwi, pękała podłoga czy okazało się, że nikt nie przewidział, że w dzisiejszych czasach podróżni za bilet będą chcieli zapłacić kartą, a nie gotówką... Wszystko to wymaga poprawek.
Nowy dworzec miał być jedną z wizytówek miasta witającą wszystkich przyjezdnych do stolicy naszego powiatu. Dziś w budynku nie są oni w stanie nawet zjeść czy wypić kawy w restauracji. Ta cały czas także nie powstała. I wciąż nie wiadomo kiedy na dworcu zostanie uruchomiona restauracja.

– Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, który zarządza dworcem kolejowym przy wsparciu Urzędu Miejskiego, nadal prowadzi trudne rozmowy z wcześniejszym najemcą lokalu. Na 805 m2 powierzchni lokalowej przeznaczonej w budynku dworca pod wynajem, 403 m2 ma już swoich najemców, których jest 8. Pozostałe 4 lokale (w tym restauracja) nie mają jeszcze najemców - wyjaśnia przedstawiciel wągrowieckiego ratusza.
W rozmowie z „Tygodnikiem” burmistrz Krzysztof Poszwa podkreślał, że dworzec musi być gotowy do końca tego roku. Czy tak będzie? Przekonamy się już niebawem.