Na spore utrudnienia w ruchu w miniony piątek mogli napotkać kierowcy w Potrzanowie pod Skokami. Nawet autobus dowożący codziennie dzieci do szkoły musiał jechać leśnymi duktami. Powód? Wypadek do którego doszło do drodze z Potrzanowa do Skoków.
Do zdarzenia doszło około godziny 7. Na zewnątrz było wówczas jeszcze szaro. Co więcej widoczność na prostej drodze w tym miejscu ograniczało wzniesienie.
Od strony Potrzanowa nadjechał samochód marki ford courier kierowany przez Henryka Z. z Mosiny. Mężczyzna mimo, że mieszka daleko poza granicami naszego powiatu najprawdopodobniej znał te okolice. Dowoził on bowiem gazety do mieszczącego się w wiosce sklepu.
Podjeżdżając pod górkę kierowca spostrzegł jadącego w tym samym kierunku rowerzystę. Mimo ograniczonej widoczności postanowił go wyprzedzić. Pech chciał, że z przeciwnej strony w tym momencie nadjechało renault clio kierowane przez Krzysztofa B. mieszkańca Skoków.
Doszło do czołowego zderzenia obu aut. Dostawczy ford w wyniku uderzenia ustawił się w poprzek jezdni. Renault siła uderzenia odrzuciła na pobliski betonowy płot, w który to auto uderzyło tyłem.
Na miejsce wezwano służby ratunkowe. - Kierowca forda był zakleszczony w aucie. Aby go wydostać musieliśmy użyć sprzętu hydraulicznego - tłumaczy Tadeusz Stasiak, rzecznik prasowy wągrowieckiej straży pożarnej. Po wydostaniu mężczyzny z auta, podobnie jak rannego skoczanina przekazano załodze karetki pogotowia.
- Kierujący obu pojazdów z obrażeniami zostali przewiezieni do szpitala. Henryk Z. doznał złamania lewego podudzia - wyjaśnia Monika Grzelak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu. Wszyscy uczestnicy wypadku byli trzeźwi.
Okoliczności zdarzenia cały czas wyjaśnia wągrowiecka policja.
Znamy sondażowe wyniki wyborów do PE. Wygrywa Koalicja Obywatelska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?