"Droga donikąd" w Skokach? Czy długo wyczekiwana inwestycja, czyli mała obwodnica, zostanie ukończona?

Budowa małej obwodnicy w Skokach, to długo wyczekiwana inwestycja. Miasto wcześniej pozyskało już na ten cel dofinansowanie, w kwocie 12,5 miliona złotych. Środki te wystarczyły na wybudowanie mostu na Małej Wełnie i tak zwanej drogi technicznej, która umożliwiła fizyczny dojazd, ciężkich pojazdów do budowy mostu. Przejazd całą trasą jest aktualnie niemożliwy. Na wybudowany most nie można aktualnie wjechać.

Mając na uwadze pilną potrzebę zakończenia inwestycji, co umożliwi skrócenie wyjazdu w kierunku Poznania oraz odciążenia centrum miasta gmina Skoki, złożyła kolejny wniosek o dofinansowanie drugiego etapu budowy z Rządowego Funduszu Polski Ład – Program Inwestycji Strategicznych – edycja 8.

- wskazywali w październiku minionego roku skoccy urzędnicy na swojej stronie internetowej.

Wspominana edycja Polskiego Ładu została już rozstrzygnięta. Jak wynika, z danych opublikowanych przez kancelarię premiera, Skoki otrzymały środki na dwa zadania:

• Przebudowę dróg i budowa chodników ul. Osiedlowa, Poprzeczna, Okrężna, Podgórna i Graniczna w Skokach
• oraz Przebudowę drogi gminnej w Budziszewicach.

Na dokończenie "małej obwodnicy" nie.

Aktualnie sama inwestycja stała się teraz tematem przedwyborczej debaty. Do wybudowania mostu, który cały czas jest nieprzejezdny, odniósł się w opublikowanym na facebooku nagraniu Wojciech Cibail, który zamierza ubiegać się o fotel burmistrza Skoków.

Jesteśmy na drodze, która prowadzi donikąd. Ul. Polna, równie dobrze, mogłaby się nazywać ul. Mostową, bo przecież mamy tutaj wspaniały most. Miasto i Gmina Skoki wydało na ten cel 12,5 miliona złotych. Można śmiało powiedzieć, że na tę chwilę, są to pieniądze wyrzucone w błoto. Cała inwestycja, to ponad 15 procent rocznego budżetu całej gminy. Przeanalizowałem uchwałę budżetową i z przykrością muszę stwierdzić, że w roku 2024 ta inwestycja nie zostanie sfinalizowana. Zabezpieczono na ten cel 20 tysięcy złotych. Na tak ogromną inwestycję! Należy przyjrzeć się transparentności i zasadności wydawania środków publicznych, żeby nie dochodziło do sytuacji, w której wydatkowane, ogromne sumy pieniędzy, kończą się inwestycją z której nie można korzystać.

Co na to urzędujący burmistrz Tadeusz Kłos?

Nie wiem, jaką miarę ten kandydat do mnie przykłada. Inwestycja jest realizowana na gruncie niestabilnym - jest tam obecnie nasypana ziemia i ona musi osiadać. Musi się to odbywać pod kontrolą nad czym czuwa inspektor nadzoru i te 20 tys. złotych zabezpieczone w budżecie, są za jego pracę. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to będziemy mogli podejmować dalsze decyzje. Dokumentacja budowy jest przygotowana.

- wskazuje burmistrz

Co natomiast ze środkami na dokończenie zadania? Czy władze miasta mają pomysł, skąd je zdobyć?

Jeśli chodzi o pieniądze na dalsze prace, to założenie jest takie, że będziemy je mieli. Nie otrzymaliśmy dotacji w poprzednim "rozdaniu", jesteśmy jednak przygotowani i na sytuację, gdzie trzeba będzie dołożyć z naszego budżetu. Ale mówię teraz o alternatywnym rozwiązaniu. Cały czas współpracuję z Radą Gminy i wiem, że będąc ogólnie wypłacalnymi, jedną z możliwości będzie wzięcie kredytu. Dokończenie tej inwestycji jest naszym priorytetem. Jeśli jednak coś stanęłoby na przeszkodzie, to sam most nie będzie jeszcze otwarty. Jednak jestem definitywnie dobrej myśli. Jeśli będą kolejne nabory na środki unijne, to jesteśmy już przygotowani, by wniosek od razu złożyć

- dodaje Tadeusz Kłos